środa, 23 października 2013

Jest coraz gorzej - pomocy!

Niedawno pocieszałam na innym blogu, że każdy kot w końcu nauczy się korzystać z kuwety.
Timon tulący się do psich łap
Tak niby powinno być. Tymczasem mój Timon zachowuje się coraz bardziej nonszalancko. Już byliśmy zadowoleni, że nauczył się korzystać z kuwety, że problemy się skończyły.
Od kilku dni mamy jednak kłopot coraz większy.
Mały sierściuch upodobał sobie do załatwiania spraw płynnych niektóre łóżka w domu. Już zamykamy wszędzie drzwi, a mały śmierdziel korzysta z każdej chwili nieuwagi, zwłaszcza dzieci.
Pogoda łaskawie pozwala suszyć praną pościel i kołdry, ale co dalej?
CO ROBIĆ ?????
Tym, którzy doradzą ogródek od razu wyjaśniam, że kociak może sobie swobodnie wychodzić - podobnie jak Tytus, jednak czemuś w ogóle nie wyraża chęci wyjścia, wręcz boi się wolności.
Kuwety w domu rozstawione są trzy. Mały ma do nich swobodny dostęp. Korzysta z nich załatwiając poważniejsze sprawy, natomiast sika tam sporadycznie, wybierając nasze kołdry.
Jest jakiś sposób na wychowanie kota w tej dziedzinie?
Do tej pory byłam przekonana, że wystarczy żwirek i koci instynkt...

21 komentarzy:

  1. A w jakim wieku jest kotek? Jeżeli robi tylko siku poza kuwetą, to może mieć to związek ze znaczeniem terytorium. A tutaj już tylko kastracja pomoże i to jak najszybciej, żeby w nawyk nie weszło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kot jeszcze mały - około 4 miesięcy. Starszy zaczął znaczyć teren kiedy dojrzał, ale i tak ograniczył się do wejść do domu, a po otwarciu drzwi "na stałe" na całe lato, problemy się skończyły. Maluch upodobał sobie łóżko mojego najmłodszego syna i tapczan córki. Moja kołdra raz dostąpiła zmoczenia. Reszta ma spokój.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kastrację można robić powyżej 2 miesięcy, przynajmniej według naszego weterynarza i nasz tak miał.

    Przede wszystkim wato sprawdzić, czy to nie problem z nerkami, a póki co, spróbować innego rodzaju żwirku (miałam do czynienia z koszmarną kotką, która po jednym siknięciu musiała mieć wymieniany żwirek, inaczej szła obok), a kołdry spryskiwać czymś mocno zapachowym - koty nie lubią intensywnych perfumów. Za to jak już zostanie jakaś nutka zapachowa ich moczu, mimo prania - ciężko odzwyczajać...

    Jedno pewne - walka nie będzie łatwa i z wetem warto się skonsultować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja pani weterynarz powiedziała, że kastracja dopiero około 6 miesięcy. Kot zdrowy jest. Gdyby miało to związek z chorobą, to sikałby wszędzie, a ta małpa łaciata wybiera sobie miejsca. Dziś kolejne pranie i szczelnie zamykane drzwi. Żwirek czyszczony na bieżąco. To chyba rozkoszniaczek się z niego zrobił, któremu miękka kołdra bardziej od żwirku pasuje. Tylko jak mu wytłumaczyć...

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Jednym z zapachów odstraszających koty, a miłym dla człowieka to zapach pomarańczy. Można rozłożyć kilka skórek z obranej pomarańczy w "strategicznych miejscach" albo pryskać kołdry lub je prać z dodatkiem olejku pomarańczowego.

      Usuń
  4. To może być też oznaką zazdrości i nerwowości a znaczą koty w różnym wieku zwłaszcza wtedy gdy ich jest w domu wiecej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem, może... Ale dlaczego znaczy tylko niektóre pościele?

      Usuń
  5. Z kotami różnie bywa. U moich rodziców kot zaczął znaczyć teren dopiero po dwóch latach. Może nawet by nie zaczął i nie trzeba było kastrować, gdyby nie stał się zazdrosny o moją siostrę (która wróciła do domu na kilka miesięcy), a strasznie nie lubił jej chłopaka i zawsze nerwowo uciekał na jego widok. Potem się okazało, że kotów nie lubił i na początku znajomości z kotem straszył go, żeby mu się na oczy nie pokazywał. A kiciuś obsikiwał tylko jej ubrania zostawione gdzieś na wierzchu.
    I jeszcze mi się przypomniało jak kilka lat temu jeden kot "specjalnie" robił kupę w pościeli dziadka, przeważnie po tym jak go miotłą z domu na dwór wyganiał, to potem jak miał okazję to "prezent" zostawiał. I co zastanawiające, jak się zdarzało to zawsze tego samego lub na drugi dzień jak dziadek go wyganiał.
    Jak się kot niepewnie czuje i stresuje, to zostawia swój zapaszek osobom, z którymi ta sytuacja jest związana.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja corka musiala pozbyc sie wszystkich dywanow z mieszkania, bo jej kotka lala na nie z zapalem godnym lepszej sprawy, nawet w lazience nie ma na co wyjsc z wanny. Sikala nawet do butow, a w domu smierdzialo bestialsko. Takie zachowanie bylo nastepstwem przyjecia do domu nowego kota. Sprawa zaszla tak daleko, ze corka chciala oddac kotke do schroniska, bo nie radzila sobie z tym smrodem. Ta mala franca chyba to uslyszala i sie wystraszyla ;), bo z dnia na dzien przestala i uzywa jednej z trzech stojacych w domu kuwet.
    Moze postrasz swojego kota schroniskiem :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam co straszyć - on i tak wie, że go nigdzie nie oddam.
      Mieliśmy kiedyś taką złośliwą kotkę, która prezenciki zostawiała, ale nigdy w pościeli. Zresztą, gdyby to chodziło o zemstę pierwszym obsikanym byłby średni syn, który krzywdy kotom może nie robi, ale miły też nie jest. Cała reszta kota rozpieszcza. Może to z tej rozkoszy? ;-)

      Usuń
    2. Ja tam nie wiem, ale u mojej corki sie sprawdzilo, wiec co Ci szkodzi poszczuc sikacza schroniskiem? :)))

      Usuń
    3. OK, spróbuję. W przypadku psa pewne przemowy działają, to może i mały śmierdziel zrozumie.

      Usuń
    4. a dlaczego go nie wystawisz na dwór, póki jest ciepło? drzwi zamknięte i trzeba siusiać na dworzu, moje tak nauczyłam, teraz kuweta to tylko wyjątkowo. przecież nie będzie wiecznie w domu żył, w ogrodzie jest ciekawiej.

      Usuń
  7. ...traigo
    ecos
    de
    la
    tarde
    callada
    en
    la
    mano
    y
    una
    vela
    de
    mi
    corazón
    para
    invitarte
    y
    darte
    este
    alma
    que
    viene
    para
    compartir
    contigo
    tu
    bello
    blog
    con
    un
    ramillete
    de
    oro
    y
    claveles
    dentro...


    desde mis
    HORAS ROTAS
    Y AULA DE PAZ


    COMPARTIENDO ILUSION
    ARCHANIOLY

    CON saludos de la luna al
    reflejarse en el mar de la
    poesía...




    ESPERO SEAN DE VUESTRO AGRADO EL POST POETIZADO DE ZOMBIS, EXCALIBUR, DJANGO, MASTER AND COMMANDER, LEYENDAS DE PASIÓN, BAILANDO CON LOBOS, THE ARTIST, TITANIC…

    José
    Ramón...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi hija aprende español. Con mucho gusto leer sus poemas. Saludos.

      Usuń
  8. Łóżko najmłodszego dziecięcia zostało wypachnione pomarańczowo. Zobaczymy z jakim skutkiem. Na razie pilnujemy zamykania drzwi o obserwujemy Śmierdziucha. Wieczorem wszystko było ok.

    OdpowiedzUsuń
  9. Koty to dla mnie fascynujący, acz obcy gatunek:))). Uwielbiam... u kogoś. Mieliśmy kiedyś wigilijną znajdę, z kuwety nauczył się w mig, ale aplikowanie pasty na odrobaczanie pamiętam do dziś;). Obraz kota z psem w jednym domu mnie rozczula. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Timon na pastę odrobaczającą mlaskał ze smakiem (może to dziwne, a może po prostu tak się bał u weta). Pies długo ślinił się na widok małego Tytusa i istniało prawdopodobieństwo, że zechce się kotkiem pobawić, skutek mógłby być dla malucha nieciekawy. Przy drugim kocie poszło łatwiej.

      Usuń
    2. Z odrobaczaniem trzeba uważać, niestety 2 dni temu przeżyłam śmierć kociątka znajdy w wyniku odrobaczania. Umarł w następnego dnia po odrobaczaniu, najpierw zasłabł, a potem całkiem niewładny się zrobił i już nic nie dało się zrobić. A śmierć nastąpiła w wyniku zatrucia toksynami z martwych "robaków". Kotek był wychudzony i mocno zarobaczony, i niestety (jak później wyczytałam) otrzymał pełną dawkę (na swoja wagę) odrobaczania dla zdrowych kotów zgodnie z ulotką od weterynarza. Zaczęłam szukać przyczyn śmierci i znalazłam to forum http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=86719&sid=7c1c6678185fee5f2e2f5098d29c7935 i wiele mi wyjaśniło. Niestety - człowiek mądry po szkodzie :(

      Usuń