czwartek, 16 sierpnia 2012

Kto choruje w wakacje ?!

No właśnie - kto choruje w letnie wakacje? Wydawałoby się, że to niemożliwe, a tu już od tygodnia choruje moja córa. Czy to spoconą, po rowerze, wieczorny wiatr owiał, czy to gwałtowne ochłodzenie zaowocowało przeziębieniem? Od tygodnia wytrzymujemy ataki kaszlu i karmimy tabletkami i syropkami zadanymi przez lekarza.
Tymczasem w poczekalni u pediatry można spotkać inne dzieci i matki zatroskane losem maluchów. Można też posłuchać rozmów, które głównie ostatnio dotyczą ... uczuleń. Nie raz i nie dwa, mając do czynienia z mamami dzieci powyżej 1 roku słuchałam o problemach z uczuleniami. To już zakrawa na plagę. Czyżbyśmy dochodzili do tego, że dziecko bez reakcji alergicznych na cokolwiek jest ewenementem ? Jesteśmy już tak zatruci, że organizm broni się przed wszystkim? Koleżanka lekarka powiedziała, że to nic dziwnego, skoro dzieci dostają jedzenie przetworzone, owoce i warzywa umyte, a same są hodowane w sterylnych warunkach - codziennie kąpane i szorowane. Nie żeby miała coś przeciwko myciu, ale każda przesada jest niewłaściwa. Oprócz niszczenia naturalnej bariery obronnej skóry, bezzasadnie zużywamy hektolitry wody. Kto dziś potrafi oszczędzać wodę ? Kto jeszcze potrafi umyć się dokładnie, od góry do dołu, w jednej misce wody ? Mnie tego mama nauczyła - staram się przekazać taką umiejętność moim dzieciom. Nigdy nie wiadomo, kiedy taka wiedza się przyda. Ale kto jeszcze zwraca na to uwagę...

Na zdjęciu gliniany baranek - wspomnienie zeszłorocznych wakacji, kiedy to wpadła mi w ręce gruda fantastycznej gliny. W wolnych i leniwych chwilach, zapatrzona na stworzenia kręcące się po gospodarstwie, w którym odpoczywałam, ulepiłam kilka zwierzątek.

wtorek, 14 sierpnia 2012

BOLI

Boli, kiedy z bezmyślności lub pazerności zabija się piękno tego kraju.
Nie mogę się pogodzić, że ktoś dobrowolnie chce zrobić coś tak niszczącego, bez szacunku dla piękna zastanego i bez troski o przyszłe pokolenia.
Kiedyś sadzono drzewa dla wnuków. Dziś liczy się tu i teraz, wielkie "ja" - kosztem innych, którzy starają się postępować właściwie.
Straszne, bo może bardzo prędko zniknąć cały spokój mojego wymarzonego kawałka ziemi, który na mnie czeka...

Wiatraki Lelów

Swoją opinię można przesłać na:
http://lelow.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=289:opinia-3&catid=30&Itemid=309

Poniżej tekst zaczerpnięty z: http://www.wiatrakilelow.fora.pl/

ELEKTROWNIE WIATROWE SĄ NIEBEZPIECZNE!!! 
1. Zysk z elektrowni wiatrowej nie jest tak wysoki jak twierdzą urzędnicy gminy Lelów. Podatek który wpłynie do budżetu gminy stanowi zaledwie 2% wartości części budowlanej wiatraka (fundamentu, masztu i linii kablowych). Wartość części budowlanej wiatraka to 10% wartości całego wiatraka. Więc 2% podatek jest naliczony tylko od tych 10%. Podatek od wiatraka o mocy 3MW będzie wynosił 36 tys. zł na rok. 
2. W przypadku dzierżawy ziemi pod elektrownie płatnikiem podatku od nieruchomości jest właściciel gruntu, a nie dzierżawca (właściciel elektrowni). Czyli od wiatraka o mocy 3MW podatek w wysokości 36 tys. zł na rok zapłaci według obowiązującego prawa właściciel gruntu na którym znajduje się wiatrak. 
3. Gmina Lelów znajduje się w 4 strefie wiatrowej czyli w obszarze o zbyt słabym działaniu wiatrów. Z tego względu praca wiatraka będzie nieopłacalna. 
4. W Europie Zachodniej (Niemcy, Dania, Austria) demontowane są przestarzałe wiatraki, następnie są one konserwowane, malowane i instalowane w Polsce, Litwie i Czechach. Firmy które budują w Polsce fermy wiatrowe w celu obniżenia kosztów budowy i zwiększenia własnych zysków bardzo często montują używane turbiny wiatrowe. 
5. W chwili obecnej na Zachodzie stawia się na inne źródła energii odnawialnej np. nowoczesne elektrownie i elektrociepłownie zasilane węglem i biomasą (słoma, siano, drewno) oraz bardzo wydajne elektrownie wodne które w przeciwieństwie do wiatraków nie wymagają wspomagania prądem. 
6. Mieszkańcy nie będą mieli żadnych zysków z elektrowni wiatrowych. Inwestorom chodzi tylko i wyłącznie o wyłudzenie dotacji z UE. Mieszkańcy nie znajdą zatrudnienia przy budowie ferm wiatrowych ponieważ firmy posiadają własne wykwalifikowane ekipy do montażu ferm. 
7. Wiatraki emitują szkodliwy hałas, który prowadzi do trwałego uszkodzenia słuchu. W Czechach minimalna odległość od zabudowań wynosi 3km. Na terenie gminy Lelów wiatraki staną w odległości 500 metrów od zabudowań 
 8. Wiatraki emitują infradźwięki – są to dźwięki niesłyszalne, poniżej 20 Hz ale bardzo szkodliwe gdyż potrafią wprawić w drgania ludzkie organy wewnętrzne np. serce, wątrobę, nerki. W skrajnych przypadkach potrafią je nawet urwać. Infradźwięki są używane w tzw. broni akustycznej (a nie służą do leczenia jak to powiedział przedstawiciel firmy Conerga Zdzisław K.). Im więcej wiatraków tym mocniejsze działanie infradźwięków. Rozchodzą się one na odległość 10km i przenikają bez tłumienia przez każda przeszkodę. Nawet we własnych domach nie będziemy bezpieczni. 
9. Wiatraki powodują migotanie światła w domach ponieważ produkują prąd złej jakości o dużych wahaniach napięcia. Zjawisko to powoduje po pewnym czasie tzw. chorobę epileptyczną. Migotanie światła oddziałuje na podświadomość wywołując złe samopoczucie, zmęczenie i trudności w koncentracji. 
 10. Odbijające się promienie słoneczne od łopat wiatraka powodują tzw. ,,efekt disco’’, który prowadzi do bardzo złego samopoczucia psychicznego i obciąża wzrok. 
 11. Śmigła wiatraka zabijają ptaki i nietoperze oraz odstraszają zwierzęta dzikie i domowe. Zanotowano liczne przypadki padnięcia zwierząt gospodarskich (krowy, świnie), które są wrażliwe na działanie infradźwięków. 
12. Przy dużej koncentracji farm wiatrowych może nastąpić lokalna zmiana klimatu. Temperatura wzrasta średnio o 1,5 do 2°C a prędkość wiatru zwiększa się. Powoduje to wysuszenie gleby oraz jej erozję w okolicach farmy wiatrowej. 
13. Wiatraki szpecą krajobraz, zabudowania i grunty wokół nich tracą na wartości (nawet o 50%) i trudno je sprzedać. W sąsiedztwie wiatraków gmina nie wyda zezwolenia na żadną budowę. Może się okazać w przyszłości, że w całej wsi na zawsze zostanie zablokowana możliwość budowy obiektów mieszkalnych i gospodarczych. 
 14. Wiatraki zakłócają odbiór telewizji, radia i telefonii komórkowej. 
15. Wiatraki są bardzo awaryjne, przyciągają pioruny. Zimą łopaty wiatraka ulegają oblodzeniu a spadające odłamy lodu potrafią nawet zabić człowieka. Oderwana łopata wirnika może lecieć na odległość 900 metrów. 
 16. Prąd wytworzony na fermie wiatrakowej jest 3 razy droższy niż wytworzony w elektrowni konwencjonalnej. Wiatraki muszą być wspomagane prądem a ich sprawność jest bardzo niska i wynosi od 10 do 14 %. W Niemczech obliczono, że do 2015 r ceny energii elektrycznej wzrosną od 2 do 2,5 razy w związku z ze wzrostem udziału energii wiatrowej. W Polsce będzie podobnie jeśli będziemy używać energii z farm wiatrowych. 
17. Elektrownie wiatrowe funkcjonują w Polsce tylko dzięki olbrzymim dotacją. Inwestorzy mogą dostać zwrot kosztów związanych z budową farmy wiatrowej do 75%. Unia Europejska narzuca nam na siłę elektrownie wiatrowe tymczasem sami szukają innych sposobów pozyskania energii. 
18. Podsumowując elektrownia wiatrowa na terenie gminy Lelów pogorszy jakość naszego życia, będzie negatywnie oddziaływać na ludzi i zwierzęta. A po zakończeniu jej eksploatacji będzie stanowiła jeszcze większe zagrożenie. 
 NIE DAJMY SOBĄ MANIPULOWAĆ LUDZIOM KTÓRYM ZALEŻY WYŁĄCZNIE NA WŁASNYM ZYSKU. 
Umieszczone w ulotce informacje na temat szkodliwego działania wiatraków zostały zaczerpnięte z: ,,Uzupełniony bilans zysków i strat związanych z usytuowaniem elektrowni wiatrowych w gminach Bystrzyca Kłodzka i Międzylesie’’ autorstwa prof. dr hab. inż. A. Janiak, dr inż. H. Wojciechowski, reportaż tvn farma wiatrowa w Margoninie, prof. Jurkiewicz – Wykład – wpływ elektrowni wiatrowych na zdrowie ludzi.
    

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

PROTESTUJĘ !!!


Szanowny Panie Premierze bardzo dziękuję Panu za próbę odcięcia pijawek które przyssały się do Polski próbując wyssać dopłaty na wiatraki. Jeśli równolegle z wiatrakami musi pracować elektrownia konwencjonalna to po co nam ten biznes, żaden wiatrak nie daje stałej czystej energii nic nim nie można zasilić. Budowane z pogwałceniem praw człowieka farmy wiatrowe niszczą środowisko i krajobraz. Nie dziwię się z przestrachu wśród wiatrakowej braci, ale oni nie trzęsą się o klimat czy Polskę, trzęsą się o wyimaginowane tony CO2 które zamienione na zielone certyfikaty zamienia się w „zielone” ale pieniądze.

Nie możemy być królikami doświadczalnymi gromady hochsztaplerów którzy w Polsce wyczuli żyłę złota. Oszustwa na umowach dzierżawnych, przekupywanie samorządowców, potajemne prace planistyczne, lokowanie wiatraków nawet 200 metrów od domów, dewastacja przyrodnicza to tylko przykłady bezdusznej scenerii która się rozgrywa dookoła nas.

Wielotysięczne protesty w całej Polsce muszą być w końcu usłyszane na Olimpie władzy.
Nie można mieć oczu szeroko zamkniętych na wykorzystywanie naszej przestrzeni publicznej, nawet obszarów docenionych prze cały świat jak Mazury.

Nie da się dziś oszukiwać i straszyć ludzi, nasze oszczędności na emisji CO2 są niczym przy zwiększającej się z roku na rok emisji gazów w Stanach, Indiach czy Chinach.

Może zamiast wypychać deweloperom wiatrakowym kieszenie papierami na które pójdzie mnóstwo drze, posadźmy te miliony drzew, będzie ładnie zielono cicho, schludnie i zasłoni polską biedę gospodarczą, oparta jedynie na eksporcie towarów z krajów emitujących najwięcej gazów cieplarnianych.
To kolejne oszustwo firm posiadających zielone certyfikaty – przerzucają brudną produkcje do krajów III świata a sami zbierają dopłaty za zieloną produkcje bez emisji

Tak trzymać Panie Premierze i koniecznie wprowadzić ustalenia odległości wiatraków od siedzib ludzkich tak jak w Anglii np, dla wiatraka ponad 150 metrów odległość musi być nie mniejsza niż 3 km. A wtedy ten biznes sam się skończy ale zmniejszy ilość strat gospodarczych i nieszczęścia ludzkiego
Pozdrawiam serdecznie zdrowo myślących.

POWYŻSZY TEKST ZOSTAŁ ZACZERPNIĘTY Z INTERNETU.

... a chodzi o to, że w gminie Lelów planuje się budowę wiatraków w pobliżu domów!
Śmierć dla przyrody, ludzi, turystyki...


Przeczytaj KONIECZNIE :

http://www.wiatrakilelow.fora.pl/

środa, 8 sierpnia 2012

Słoiki

Żniwa trwają, nawet w wielu miejscach są już za nami. Zwykle o tej porze roku wszystkie warzywa i owoce były przyjemnie tanie. W tym roku ceny nawet nie chcą drgnąć w dół. Dochodzi do tego, że ceny owoców zrównują się z cenami mięsa. W sierpniu moja spiżarenka zwykle bardzo już bywała zapełniona słoikami, dziś ciągle zieje pustką. Jedynie kilka słoików przecieru jabłkowego, oczywiście z cynamonem i goździkami, znalazło swoje przytulne miejsce na półkach.
Jabłka - jeszcze zielone i twarde, ale opadłe z drzewa myję i kroję w ćwiartki, duszę z małą ilością wody, kilkoma goździkami i odrobiną cynamonu. Miękkie miksuję z cukrem, nakładam do słoiczków i zagotowuję. Są doskonałe do szarlotki, na chlebek, a zwłaszcza do wyjadania wprost ze słoika. Smakują zupełnie inaczej niż taki sam przecier zrobiony z dojrzałych jabłek - są przyjemnie i niepowtarzalnie kwaskowate.
Nieustannie wspominam jak kiedyś przez całe lato robiłam słoikowe zapasy na zimę - najpierw z mamą, a potem już sama. W dodatku większość warzyw i owoców była z własnego ogrodu - najczęściej za cenę paczki nasion, wysianych i pielęgnowanych. Przeprowadzka "do siebie" była szokiem z powodu braku możliwości uprawiania ogrodu. W tamtych latach podkreślano stopień zanieczyszczenia ziemi w moim mieście. Pozostało zasiać trawę i kwiaty, a po pietruszkę pójść do sklepu.

Na szczęście posadzone przez nas drzewa urosły stwarzając przyjemny zakątek. Sierpień jest czasem podziwiania malowniczych zachodów słońca, które kryje się za czubkami świerków...