wtorek, 13 marca 2012

Śmieciarka i kos

We wtorkowe poranki budzi mnie najczęściej śmieciarka. To dzień, który rozpoczyna się od trzasku kubłów i dźwięku silnika ciężarówki.
Dziś było inaczej. Możliwe, że zbudziłam się sama.
Ja jednak wolę myśleć, że zbudził mnie kos. Dźwięki przecudnej, przejmującej melodii wyśpiewane przez małego ptaszka były tak donośne, że nie stłumiły ich nawet zamknięte okna.
W dodatku mogłam słuchać tych wspaniałych odgłosów na godzinę przed przybyciem huczącej i zgrzytającej maszyny. Przez głos kosa przebijały jeszcze inne ptasie trele, jednak tych nie potrafię nazwać, bo ornitolog ze mnie kiepski.
Czas zainteresować się odgłosami stworzeń żyjących tuż obok nas.
Na uszycie czekają kolejne woreczki, a w głowie pomysł wór, w którym zniknie plątanina kabli wszystkich domowych laptopów i ładowarek telefonów.

To gotowe woreczki w tonacji zielonej: z wierzchu zielono niebieska krateczka, podszewka w jasnozielone paseczki.

Materiał w żółte w rybki czeka na swoją kolej.
Czasu więcej poproszę !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz