czwartek, 15 maja 2014

Czekamy na pogodę

Zimni ogrodnicy są w tym roku wyjątkowo mokrzy i wietrzni.
Zaczynam się poważnie martwić o plony moich truskawek i poziomek, które przeżywszy w dobrej kondycji zimę (której nie było) kwitną pięknie i obficie. Podejrzewam jednak, że przy pogodzie, jaką mamy, owady nie mają szans dostać się do kwiatków i czekają biedne w jakichś suchych i bezpiecznych miejscach.

Przed nastaniem deszczu Archanioł zdążył obciąć denka w sporej ilości butelek plastikowych.
Jak pisałam dawno temu, mam zamiar zrobić eksperyment i wypróbować sadzenie roślinek w "grządkach wertykalnych". Część sadzonek przygotowuje sama, część mam zamiar dokupić.
Ponieważ rozmiary mojego ogródka nie są zbyt duże, dodatkowe miejsce do sadzenia na pewno się przyda. W ubiegłym roku dotkliwie odczułam panującą suszę, a butelkowe uprawy mają umożliwić oszczędzanie wody do podlewania.
http://desertification.wordpress.com/2011/09/08/farming-or-gardening-in-bottle-towers-or-pot-towers-willem-van-cotthem-gilbert-van-damme-tony-simeone/
Chwilowo na napełnianie butelek ziemią i umieszczanie ich w miejscu przeznaczenia nie ma szans. Trzeba zaczekać na zmianę pogody...
Twórczy nieład, który ujawnił, że butelek jest ciągle "dużo za mało"


3 komentarze:

  1. Jakbym nie zgniatała to też bym mogła sobie cos takiego zmajstrować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Największy problem był z przechowaniem, bo zbieraliśmy całą zimę. Wkładałam do wora i z braku miejsca w domu układałam w kątku ogrodu. Wydawało się, że jest ich dużo, jednak po pocięciu i ułożeniu w rządki wszystko się skurczyło...

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie też jest dużo butelek ,
    ale teraz nie ma , szkoda ...
    Świetny pomysł, będę obserwować jak Ci będzie szła praca
    i jak roślinkom się podobała nowa wersja szklarni. :-)

    OdpowiedzUsuń