niedziela, 26 sierpnia 2018

Mleczny chlebek Hokkaido

Znalazłam przypadkiem na youtube rosyjskojęzyczny film ze sposobem wykonania japońskiego mlecznego chlebka. Niestety w filmie nie podano proporcji, więc "na oko" spróbowałam stworzyć przepis według tego,co widziałam. Spróbowałam, bo jak głosił komentarz: "warto, bo chlebek jest delikatny jak chmurka".
Okazało się to prawdą.
Ale, po kolei... Spróbuję znów, z głowy.
- bierzemy ok 3/4 szklanki letniego mleka, wsypujemy 1 łyżkę cukru i wrzucamy 1/6 ze 100 gramowej kostki drożdży, dodajemy łyżeczkę mąki, mieszamy i odstawiamy na 10 - 15 minut.
- w tym czasie wlewamy do małego garnka ok 200ml (szklanka) mleka, wsypujemy dwie (nie bardzo kopiaste) łyżki mąki, mieszamy, a potem zagotowujemy na małym ogniu na budyń, bez przerwy mieszając. Budyń zdejmujemy z ognia, gdy tylko zgęstnieje. Odstawiamy, by trochę się wystudził. Kilka razy w tym czasie mieszamy.
- wsypujemy do miski 500g mąki pszennej, dodajemy 1 łyżeczkę soli (mieszamy sól z mąką) dodajemy 1 całe jajko, wlewamy drożdże z cukrem i przestudzony, letni "budyń". Wyrabiamy wszystko najmniej 5 minut. Ciasto musi utworzyć zwartą, elastyczną kulkę. (jeżeli jest zbyt gęste można dodać odrobinę wody, lub mleka.)
- przekładamy kulkę ciasta do miski wysmarowanej tłuszczem i przykrywamy ściereczką. Ciasto musi rosnąc ok 1 godziny, by urosły przynajmniej dwukrotnie.
- posypujemy blat mąką i wysypujemy ciasto z miski. Formujemy gruby wałek, by łatwo go było przekroić na 3 części.
- każdą z trzech części traktujemy tak samo:
- rozpłaszczamy rękami, lub wałkujemy w prostokąt grubości ok 2 cm i składamy ciasto, zawijając z jednego boku ok 1/3 i - na wierzch, z drugiej strony - pozostałą 1/3.
-Ciasto znowu wałkujemy i znów składamy, jak wyżej.
Każdą z trzech poskładanych części układamy w formie (keksowej, lub chlebowej), odstawiamy na 1  i 1/2 godziny do wyrośnięcia.
- przed włożeniem do piekarnika smarujemy wszystko jajkiem.
Wkładamy chlebek do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i pieczemy 30 - 40 minut, do suchego patyczka.
Ciasto rośnie nieprawdopodobnie, wygląda, jak nadmuchane i wprost wyłazi z formy.
Mój, pieczony w tej samej formie, co chleb z 1 kilograma mąki wyrósł o wiele większy, niż zwykły, z 2x większej ilości mąki!
Upieczone wykładamy na ściereczkę i pozwalamy, by się wystudziło.
Nie kroić na gorąco! - efekt jest taki, jakby ktoś z części balona wypuścił powietrze. Warto zaczekać, bo ciasto jest niebiańskie: delikatne, puszyste i elastyczne.
W sam raz na niedzielne śniadanie.
Smacznego!

1 komentarz: