czwartek, 13 sierpnia 2015

Nie wiedziałam

Że też człowiek taki głupi jest i całe życie musi się uczyć.
Ja na przykład nie wiedziałam, że nie mogę dostać się z dzieckiem do ortodonty (pisałam kiedyś: w maju dowiedziałam się: "na ten rok już nie zapisujemy"), a kuzyn mojego męża dostał zawiadomienie, że został przyjęty na rehabilitację kilka lat po wypadku (chyba osiem), że to wszystko z powodu tak doskonale działającej służby zdrowia. Mamy tak świetnych lekarzy, szpitale i ośrodki, że ludzkość pcha sie drzwiami i oknami, czy musi, czy nie.
Nie wiedziałam, że ponad dziesięć procent (ponad 50 na 500) dzieci dożywianych w szkole mojego syna, to wrogowie państwa, choć tak na prawdę, to ich nie ma - tak samo jak biedy w naszym kraju.
wrogowie Polski (to tylko 30 sekund)
Nie wiedziałam, że pięć tysięcy odebranych za przekroczenie prędkości praw jazdy, w ciągu dwóch miesięcy to objaw troski państwa.
Nie wiedziałam, że przerwy w dostawie prądu są wynikiem rozpasania społeczeństwa, które korzysta z tego dobrodziejstwa bez umiaru i dopiero za namową głosu rozsądku musi ograniczać swoją beztroskę.
...
Na początku lat dziewięćdziesiątych moja znajoma wybrała się na wycieczkę do Korei Północnej. Podziwiała piękne krajobrazy i Góry Diamentowe, gdzie co kilka kroków w skale wyryte były sentencje typu "tu wielki wódz Kim Ir Sen stanął i zadumał się nad losami swego narodu". Dziwiła się tylko, że kiedy przewożono ich autobusami do kolejnych miejsc przeznaczonych do zwiedzania, wsie robiły wrażenie opustoszałych. Raz się ponoć przewodniczce ulało, że ludzie maja nakaz siedzenia w domu w porze przejazdu autobusów, by nie było widać biedy. Za to kiedy turyści zapytali, dlaczego na plaży nie ma ludzi, a cała jest pokryta zasiekami, przewodniczka wyrecytowała, że to z troski, bo Wieki Wódz tak troszczy się o swój naród, że nie chce, żeby się ludzie nie potopili...
...
Więc zaklinajmy rzeczywistość, chowajmy głodne dzieci, udawajmy, że jesteśmy zdrowi i bogaci, że wszyscy mamy pracę i nie jesteśmy obciążeni ponad miarę podatkami, że czujemy się swobodne w każdej sferze życia.
Polska tak wypiękniała. (kredyty przecież spłacą się same).

I śmieszno i straszno...
"nie, broń Boże"

Poczytajka na dziś:
Biedy nie ma - i już!

8 komentarzy:

  1. W tym wypadku prawda leży pośrodku. Sama gdzieś czytałam, że w jednym szpitalu trzeba było czekać na jakąś wizytę parę miesięcy, a w innym, tyle, że w innym mieście, można się było doń dostać następnego dnia. Co do wykpiwanych w artykule staruszków chodzących do przychodni dla rozrywki, to żarty z hipochondryków nie zostały wymyślone wczoraj.

    Nasz kraj nie jest ani ruiną, ani prosperującym Eldorado. To taki drugi świat, gdzie - ja wyczytałam w pewnym blogu - nawet proszki do prania i szampony są gorszej jakości niż w Niemczech, ale w którym jeszcze jako tako funkcjonuje ta opieka lekarska, zaś prywatne - a zarazem mające umowę z NFZ - placówki mogłyby być wzorem dla państwowych, gdyż w tych ostatnich człowiek czuje się czasami jak intruz.

    OdpowiedzUsuń
  2. "pośrodku" guzik mnie obchodzi. Jeżeli babcie chodzą do lekarza z nudów, to oznacza, że opieka dla nich i tak jest niewystarczająca.
    Jeżeli nie mogę pójść z dzieckiem do państwowego ortodonty tylko płace kilka tysięcy u prywatnego, to jakim prawem zabierane są mi składki zdrowotne? Jeżeli na wizytę u kardiologa dziecięcego czekam tygodniami i w razie zagrożenia muszę iść do lekarza prywatnie, to dlaczego zabierane są moje pieniądze na państwową służbę zdrowia?
    Płacę za coś, z czego nie mogę korzystać. To zwykłe nie wywiązanie się z umowy i oszustwo. Ale nikt nie powie, że to oszustwo, tylko, że jest tak dobrze.
    Właśnie to kłamstwo wku...wia najbardziej.
    Co z tego, że innym mieście mogę iść do lekarza, skoro:
    - po pierwsze to inne miasto i wymusza na mnie dojazd,
    - po drugie - nikt, nigdy nie poinformuje pacjentów o takiej możliwości.
    Już widzę kuzyna mojego męża jak spod Zamościa, ze strzaskanym biodrem jeździ na rehabilitację do Lublina, Warszawy albo Pcimia.
    Jeżeli jest źle, to mówienie, ze jest dobrze niczego nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasz kraj jest ruiną.
    Pokaż mi POLSKI przemysł.
    Pokaż mi POLSKIE sieci handlowe.
    Pokaż mi POLSKIE banki.
    Pokaż mi POLSKIE media.
    Pokaż mi bogate POLSKIE rolnictwo.
    To gdzie jest ta Polska???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie piszę, że jest dobrze, ale jeśli o ruinie miałby świadczyć brak czysto polskich spółek, to się nie zgodzimy. Istotne jest, czy te zagraniczne płacą uczciwie podatki.

      Nigdy nie będzie pieniędzy na leczenie wszystkich dolegliwości. Należy zabiegać o większą gospodarność w operowaniu środkami i o skupienie się na leczeniu schorzeń najpoważniejszych.

      Usuń
    2. Jakich "najpoważniejszych"? Czy kardiologiczne są dostatecznie poważne? Czy czekanie pół roku na wizytę u kardiologa to dobry termin?
      Gospodarowanie środkami? Pusty śmiech. Teraz nie gospodaruje się nimi, ale rozkrada. Urzędnicy ZUSu nieustannie są nagradzani i premiowani, a brakuje na podstawowe środki dla chorych. Nie mam pojęcia dlaczego w każdym mieście budynek ZUSu musi wyglądać jak pałac, a w szpitalach panuje ciasnota i brak jest pieniędzy na remonty.
      Gospodarowanie środkami? Mój kolega pediatra kiedyś od października do końca roku przychodził do pracy (obowiązek wymagany umową) i nie mógł przyjmować pacjentów czekających na pomoc, bo limity przyjęć zostały wyczerpane!
      To nie ludzie są chorzy, a umysły urzędników.
      Na zachodzie osoby po wypadku przywracane są jak najszybciej do sprawności (opieka, rehabilitacja) bo to sie opłaca. Chory może zacząć pracować i zarabiac na siebie, zamiast trwać na zasiłku chorobowym, wypłacanym z ubezpieczenia. U nas przez złą organizację i opieszałość często utrwala sie niesprawność, lub uniemożliwia jej usunięcie.

      " Istotne jest, czy te zagraniczne płacą uczciwie podatki."
      A płacą??
      Otóż nie płacą i od 20 lat wypompowują z nas nie tylko wypracowany zysk, ale naszymi pieniędzmi wspomagają gospodarkę swoich rodzimych krajów. My idziemy w szmaty. Nawet najbogatszy by tego nie wytrzymał.

      Usuń
    3. No i właśnie to trzeba zmienić. Jak najszybsza i najlepsza rehabilitacja, ratowanie życia, sprawiedliwość podatkowa - i takie tam. Ale nie łudźmy się, że starczy na wszystko.

      Usuń
  4. Hmmm... a ile lat trzeba byłoby odkładać te składki zdrowotne, żeby z nich sfinansować leczenie ortodontyczne , które kosztuje kilka tysięcy ??? I oczywiście nie wydając w tym czasie ich na nic innego...Przy pensji 2.5 tys brutto składka zdrowotna to 195 zł... Poważniejszą operację czy leczenie onkologiczne mało kto byłby byłby w stanie sfinansować ze swoich składek, nawet odkładając całe życie. Obawiam się, że nie ma prostej recepty na znalezienie równowagi pomiędzy naszymi oczekiwaniami i potrzebami, a możliwościami ich zaspokojenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tym właśnie polega UBEZPIECZENIE. Płacisz składki po to, by móc się leczyć.
      Nawet dziś (szczęśliwcy) są leczeni onkologicznie, nie dlatego, że mają uzbierana kwotę, na leczenie, ale dlatego, że są UBEZPIECZENI.
      Jeżeli ktoś ma zawał, to jest leczony nie dlatego, że ma na koncie w zusie dość pieniędzy, ale dlatego, że jest ubezpieczony.
      Jeżeli płacimy składkę UBEZPIECZENIA od pożaru domu, to w zależności od tego, do jakiej wysokości jesteśmy ubezpieczeni - otrzymujemy rekompensatę. To ryzyko ubezpieczyciela - czy wypłaci rekompensatę po pół roku zbierania składek, czy po dwudziestu latach, czy nigdy. Podobnie jest z samochodami. Wysokość składek i zysk ubezpieczającego wynika ze statystyki i kalkulacji.
      Przez dwadzieścia kilka lat pracy i płacenia składek byłam może 3 razy na L4 po tygodniu i raz kilka dni w szpitalu, bo mi się dziecko przez cesarkę wykluło.
      Nie obciążam sobą budżetu przez lata, więc dlaczego, skoro tego potrzebuję, jestem odsyłana z kwitkiem.
      Powtarzam - to nie jest uczciwe, że muszę zapłacić za składkę UBEZPIECZENIA z którego nie mogę korzystać, a w razie potrzeby muszę zapłacić za pomoc. I guzik to kogokolwiek obchodzi. Jeżeli tych składek nie zapłacę - jestem przestępcą, a pieniądze będą i tak ode mnie wyegzekwowane.
      Spróbuj po 20 latach płacenia RAZ nie zapłacić. Guzik kogo obchodzi ile pieniędzy z ciebie zdarto, Nie ma ubezpieczenia i już...

      Usuń