niedziela, 10 listopada 2013

O koronach ciąg dalszy... czyli początek

Dziecięca korona Ottona III
Pierwszą koroną królewską, o której wspominają kroniki naszego państwa była ponoć korona, którą Otto III podarował Bolesławowi I Chrobremu - pierwszemu polskiemu Królowi.
I tu muszę zrobić dygresję, która chyba zastąpi cały wpis o koronach, o których opowiadanie znów przełożę na później...
Zacząć trzeba od tego, że przecież Bolesław Chrobry wcale nie był naszym pierwszym władcą. Owszem - jako pierwszy był uroczyście koronowany, co wiązało się z uznaniem przez świat chrześcijański, którego władza zwierzchnia znajdowała się w Rzymie w osobie papieża. Ekspansja chrześcijaństwa powodowała, że władcy kolejnych ziem starali się o uznanie swojej władzy, by uniknąć zakwalifikowania do świata pogan, co wiązało się z zagrożeniem podbojami i narzucania władzy z zewnątrz.
Polska nie powstała z nicości, nagle gromadząc lud polan wokół cudownie objawiającego się władcy.
Musimy sięgnąć do świata, który znamy z legend i uwierzyć, że to bardziej historia niż legendy.
Gdy dziś ktoś opowiada nam dzieje państwa z roku 966, czy tysięcznego - bo tu miała się zacząć moja opowieść, wiemy, że opowiada nam historię - wydarzenia prawdziwe, choć tak odległe w czasie. Zachowane dokumenty i pamiątki świadczą za prawdziwością słów opowiadającego.
A gdybyśmy tak sięgnęli do opowieści kogoś sprzed pięciuset lat, kto także opowie nam o dziejach państwa, które działy się tysiąc lat przed jego życiem? To taki sam okres, jaki dzieli nas od zjazdu w Gnieźnie.
Kiedy sięgniemy do opowieści Bartosza Paprockiego, który opisując herby polskiej szlachty objaśnia na początku dzieje naszego państwa. Od niego dowiadujemy się, że ta historia, która ginie w mrokach dziejów, traktowana jest z wielką powagą, jako dzieje prawdziwe, a nie legendy. Zaginęły jednak dokumenty i pamiątki. Różne źródła i porównanie z historią innych narodów świadczą, że nie są to bajki.
Otóż pierwszego władcę, naszego legendarnego Lecha, opowiedziana historia umieszcza około roku 550 po Chrystusie. Władał on ziemiami między Wisłą i Odrą. Jego syn Wizimir był walecznym władcą, który zaszedł aż na ziemie Duńczyków i tam pokonał króla Sywarda, by zyskać od niego daniny.
Po Wizimirze przez półtora sta lat Lechowe potomstwo panowało.
Około 700 roku na sejmie w Gnieźnie obrano na władcę Gracusa, który miasto Kraków założył, a po sobie zostawił dwu synów i córkę.
Starszy syn - Lech, obrany na władcę zginął z rąk młodszego brata, za co został przez rycerstwo wygnany. Pozostała córka - Wanda panowała za zezwoleniem wszystkich. Uczyniła swym bogom pogańskim śluby czystości, by pana ponad sobą i swoim ludem nie mieć. Wzgardziła księciem niemieckim Rytygierem, ten ją przez moc dostać chciał, na co Wanda bogom swym ofiarę uczyniła rzucając się w toń Wisły. Jej ciało rycerze pochowali nad rzeką Dłubnią opodal Krakowa.
Po zatraceniu potomstwa Krakusa, rycerze na kolejnym zjeździe nie mogli jednego władcy wybrać, bo kolejni panowie między sobą się szarpali i o bogactwa zabiegali.
Jednym z nich był Przemysław, po którego śmieci nastąpił Lech, czyli Leszek Wtóry. Ten zakończył życie końmi roztargan. Po nim zaś wybrano osobę z narodu prostego, który o tym pamiętał wstępując na królestwo. Sprawiedliwości przestrzegał. Bił się z synem Karola Wielkiego, nasłanym na Polaków, Czechów i Sasów, a było to około roku 804 po Chrystusie.
Leszek Trzeci panował po ojcu. Był panem walecznym, łączył ziemie, a krzywdy najmniejszej nie ścierpiał. Synów zostawił dwadzieścia i jeden, z których najstarszemu Popielowi do obrony Polskę zalecił. Ten był panem nikczemnym i bojaźliwym. Stolicę na powrót przeniósł z Krakowa do Gniezna a potem do Kruszwicy. Pozostawił po sobie syna także Popiela.
Popiel II  równie był nikczemny jak ojciec i nierządnik wielki, a ożeniony z niemiecka księżną, białogłową złą i łakomą do tego z nią przyszedł, że ich myszy zjadły z dwoma synami razem.
Gdy zabrakło władcy i jego potomstwa na zjeździe w Kruszwicy rycerzom bóg okazał człowieka ubogiego i prostego, który okazał się władcą rządnym i roztropnym. Nazywał się Piast, Ten znów przeniósł stolicę do Gniezna.
Po Piaście rządził Siemowit - władca wszelkich cnót. Ziem niemało przyłączył, a Prusom odjął, co zabrali.
Zostawił syna Leszka - czwartego już władcę tego imienia. Ten umarł w roku 913 pozostawiając syna Zemomysła. Ten obrany zgodnie na władcę był panem dobrotliwym i walecznym oraz pokój miłującym. Znany był z tego iż syn mu urodził się ślepy, co bardzo go zasmucało. "A gdy się zjechali na mianowiny dziecięciu goście od niego proszeni, przejrzał, którego matka przed obaczywszy, z wielką radością przed ojca przywiodła i goście one, ztąd wesela wielkiego wszystkim przybyło" Mianowali go byli wpierw Mieszko a po szczęśliwej nowinie Mieczysław. Zemomysł zaś umarł w roku 964 w Gnieźnie, gdzie zwyczajem pogańskim, jak inni, był pochowany.
Mieczysław po śmierci ojca zgodnie na następcę był wybrany, a żyjąc podług zwyczaju pogańskiego miał żon siedem. Namówiony przez panów, którzy w ziemiach chrześcijańskich bywali przyjął wiarę chrześcijańską dla szczęścia w państwie. żony swe opuścił i o jedną, córkę pierwszego czeskiego króla, imieniem Dąbrówka się starał.
W prawicy miecz, przy sercu krzyż - Mieszko "w pigułce"
Paprocki w swej książce zapisał ciekawostkę:"... katalog arcybiskupów Gnieźnieńskich tak o tem świadczy, że skoro mu Bolesław pozwolił dać córkę sam tam jechał i tamże był ochrzczon".[do Pragi]
Ten władca doprowadził do chrztu Polski.
Tu kończy się poczet królów pogańskich, a zaczyna się spisana historia królestwa, które poważać miała chrześcijańska Europa...
Do koron wrócimy...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz