środa, 25 września 2013

Zwariować można

Tytus się zagubił.
Zniknął z domu w poniedziałkową noc i wczoraj rano już nie przyszedł na śniadanko.
Szukamy, wołamy, obeszliśmy pół dzielnicy - i nic.
Ponoc widziano go dziś wczesnym rankiem, ale jeżeli to on, to oddala się od domu.
Wczoraj i w nocy padało - jednym słowem stworzonko mogło się zgubić.
To mieszczuch - nigdy nie był w nocy poza domem.
Rozwieszamy ogłoszenia i zostawiamy wiadomości w sklepach, ale to nie wieś i cięższe waruki dla zagubionego zwierzaka.
Trzymajcie kciuki.

10 komentarzy:

  1. Gabrysiu trzymam kciuki za Tytusa że wróci zdrów i cały.
    Buziaki i uściski ślę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ktoś z domu się go nie pozbył? Nie wiem, ale może ktoś był wrogiem tego kota. Koleżanka mi opowiadała jak znajomy szukał psa. Działał szybko, rozwieszał ogłoszenia, sprawdzał schroniska i tam znalazł. Okazało się, że psa do schroniska oddał jego ojciec, który tego psa nie lubił. Kiedy szukał to ten ojciec nawet nie pisnął co zrobił. Różnie to bywa... Niestety. Ufa się komuś, a ten ktoś robi świństwo. Jeśli chodzi o dzieci to nawet częściej. Dziecku się nie powie, że się zwierzę gdzieś wywiozło tylko kłamstwo, że zwierzę uciekło, a dziecko czeka na powrót. Dlatego ludziom mówię (nie tylko jeśli chodzi o zaginione zwierzęta), że to, że się kogoś długo zna nie znaczy, że ten ktoś jest poza podejrzeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała nasza piątka ma kuku na punkcie tego kota, nikomu nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie - robi domową atmosferę.

      Usuń
  3. Niestety był taki okres, że moje koty też znikały z dnia na dzień. Pewne inne zwierzę też zniknęło. Jeśli chodzi o to inne zwierzę to doskonale wiem, że to nie była ucieczka tylko mój tata. Zaufania po tym do niego nigdy nie odbudowałam. Może sobie i chcieć dobrze, ale nie ufam mu. Jeśli chodzi o koty to dowodu nie potrzebuję. I tak wierzę, że to też był on. Potrafi patrzeć prosto w oczy i kłamać (tak jak wtedy kiedy mówił, że zwierzątko uciekło), więc nawet nie zwracam uwagi na to, że zaprzecza.

    Mam nadzieję, że autorka rozczarowania nie przeżyje i kot naprawdę sam z siebie się zgubił. We mnie ten temat obudził złe wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przykre, jak najbliżsi nie liczą się z naszymi uczuciami. Rozczarowujące na całe życie.

      Usuń
  4. Życzę powodzenia, niech się szybko odnajdzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tutaj są porady co robić w razie zaginięcia kota:"www.domowe-tygrysy.info"
    Nigdy nie miałem kota,ale wiem,że wracają po wielu dniach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wróci, mam nadzieję, że się znajdzie. Wiem co to znaczy jak zwierzę się gdzieś zawieruszy... całkiem samo w obcym świecie. Czekam na wieści.

    OdpowiedzUsuń
  7. Popytajcie karmicieli w okolicy i dajcie znać do pobliskich fundacji i schronisk może tam trafić. Dobrze by było w ogłoszeniach obiecać nagrodę to pomaga...

    OdpowiedzUsuń