czwartek, 12 września 2013

VENIMUS, VIDIMUS, DEUS VICIT !

Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył !

Do swojej żony Sobieski pisał:
"Bóg I Pan nasz na wieki dał zwycięstwo i sławę narodowi naszemu, o jakiej przeszłe wieki nigdy nie słyszały"
i jeszcze:

My dziś dalej w imię boże ruszamy; oni jeszcze pewno zostaną. Książę saski powrócił już i z swym wojskiem nazad, pokazawszy znacznie swój dysgust i ressentiment [urazę]; któremu wczora na pożegnanie posłałem dwóch koni bogato ubranych, dwie chorągwie tureckie, czterech więźniów, dwie śliczne farfurze i bogatą zasłonę dla żony. Szablę we złoto jego jenerałowi Gulczowi oprawną, zdobyczną; i temu oficerowi, który mię żegnać przyjeżdżał, konia dobrego. Z niewymowną to przyjął wdzięcznością, ale jeszcze z większym podziwieniem, że ich ten upominkuje, którego samego tu upominkować było potrzeba.

Janina - herb Sobieskich
Wielkim trzeba być, by będąc zwycięzcą fetować tych, co mniejszą się żołnierską umiejętnością wykazali. 
To tylko fragment, bo obdarowanych było więcej. 



Co się stało z Kara Mustafą - Wielkim Wezyrem i dowódcą wojsk tureckich spod Wiednia?
To jego klęska  pogrzebała szansę na podbój Europy przez Imperium Osmańskie.
W grudniu 1683 roku został skazany na śmierć przez dowódcę janczarów. Zdołał uciec, jednak kiedy sam sułtan Machmed IV zainteresował się sprawą jego dni były policzone. Zginął uduszony zielonym, jedwabnym sznurem...


I jeszcze krótka notka z "niezależna pl"
Pod Wiedeń dojechało siedmiu husarzy z Krakowskiego Szwadronu Ułanów im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Założyli obozowisko obok leżącego pod Wiedniem wzgórza Kahlenberg, z którego w 1683 roku król Jan III Sobieski dowodził zwycięską bitwą z Turkami. Wczoraj [w niedzielę 8.IX] odbyły się tam uroczystości z okazji 330. rocznicy bitwy.
 

image Zgromadzone tłumy wiwatowały na widok jadących rycerzy pod dowództwem rotmistrza Henryka Bugajskiego. Przed kościołem św. Józefa husarze złożyli kwiaty przy płaskorzeźbach Jana III Sobieskiego i Jana Pawła II. Później pojechali na górę Leopoldsberg, gdzie złożyli hołd kozakom walczącym w bitwie pod Wiedniem.
image
Kiedyś ponoć nie istnieli husarze bez wąsów
„Husarze są elitą ludzi odważnych i zwinnych. [...] W sumie można powiedzieć, że jest to najpiękniejsza i najlepsza kawaleria świata [...]” (Gaspar de Tende, francuski dworzanin króla Jana Kazimierza Wazy)

7 komentarzy:

  1. http://www2.almamater.uj.edu.pl/107/05.pdf
    - tu możemy poznać herby i nazwiska walczących pod Wiedniem.
    Archanioł zwrócił uwagę, że czyta się to prawie jak Listę Katyńską. Nazwiska tych, co walczyli o naszą Ojczyznę powtarzają się przez wieki.

    OdpowiedzUsuń
  2. I dobrze, ze wygrali te bitwe!!!
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta wygrana naszych wojsk powinna być wielkim filarem moralnym dla kolejnych pokoleń. Wyć się chce, gdy jeden z drugim młody dziennikarzyna zaczyna wypisywać, że to było niepotrzebne, że można było negocjować z Osmanem. A można negocjować z krokodylem?
    Powstrzymaliśmy na 300 lat zalew islamem Europy, która obecnie sama się o islam prosi. Na własne życzenie przyjmuje obywateli, którzy małymi krokami zaczynają niszczyć naszą kulturę, wiarę i wreszcie ludzi.
    Ale dziś dumni świętujmy!
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko po co mieszac w to sily nadprzyrodzone? Bez watpienia Kara Mustafa gorliwie prosil swojego Allaha o wsparcie, wtedy go zawiodl, dzis bierze odwet i bezkrwawo zdobywa nowe tereny dla swojej religii.
    Inny znow wodz realizowal swoj Drang nach Osten pod haslem Gott mit uns, jego tez bog nie wysluchal, a narod kilkadziesiat lat pozniej bedzie kleczal na wschod i walil czolem w dywanik.
    Czy nie lepiej byloby dac bogom spokoj podczas ludzkich przepychanek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie można pominąć w tym wątku kwestii wiary, bo bez niej cała ta akcja by się nie udała albo nawet nie miałaby miejsca.
      ŻADNE zaciężne wojsko nie poszłoby bić się z wrogiem, który ma kilkukrotną przewagę liczebną. Ta walka była podjęta właśnie z głęboką wiarą naszego rycerstwa, chroniącego świat przed zalewem islamu.
      Hitler w Boga nie wierzył - zajmowały go wróżby, numerologie i inne pierdoły, a napis na żołnierskich pasach był tylko ściemą dla mas.
      Dziś Niemcom przewraca się w tyłkach z dobrobytu - zapomnieli (zresztą podobnie jak Francuzi) o zasadach, o Bogu, o szacunku dla ludzi, dlatego pewnie zdziwią się pewnego dnia, gdy okaże się, że ich kobiety muszą chodzić w burkach. Ich kolejny podbój - tym razem ekonomiczny, także ma szanse obudzić opór wykorzystywanych nacji - to już się dzieje. Za bardzo pragną narzucać innym swoje zepsucie - to musi spotkać się ze wstrętem.

      Usuń
    2. Nie moge sie z Toba zgodzic. W ostatnich latach Niemcy zostali sprowadzeni do roli dojnej krowy dla calej unii, co odbywa sie kosztem wlasnych obywateli. To, ze Niemcy gospodarczo tak dobrze stoja, zawdzieczaja wylacznie madrej polityce i pracowitosci obywateli. O jakim zepsuciu piszesz? Zyje tu od cwiercwiecza, porownuje i uwierz mi, wiecej zepsucia dostrzegam w Polsce, gdzie czlowiek zostal niewolnikiem pracodawcow, gdzie nikt nie przejmuje sie cudza bieda, gdzie nietolerancja, rasizm, pogarda dla innych kwitna na kazdym kroku. W tak bogobojnym kraju? Gabrysiu, przejrzyj na oczy! Im wiecej kosciola w panstwie i religii w szkolach, tym w Polsce jest gorzej. Ludzie staja sie gorsi.
      A wracajac do Hitlera, mial on ogromne poparcie Watykanu, nawet po wojnie wielu niemieckim zbrodniarzom wojennym udalo sie zbiec i uniknac kary, wlasnie z pomoca kanalow watykanskich.

      Usuń
    3. Nie można pominąć w tym wątku kwestii wiary, bo bez niej cała ta akcja by się nie udała albo nawet nie miałaby miejsca.
      ŻADNE zaciężne wojsko nie poszłoby bić się z wrogiem, który ma kilkukrotną przewagę liczebną. Ta walka była podjęta właśnie z głęboką wiarą naszego rycerstwa, chroniącego świat przed zalewem islamu.
      Hitler w Boga nie wierzył - zajmowały go wróżby, numerologie i inne pierdoły, a napis na żołnierskich pasach był tylko ściemą dla mas.
      Dziś Niemcom przewraca się w tyłkach z dobrobytu - zapomnieli (zresztą podobnie jak Francuzi) o zasadach, o Bogu, o szacunku dla ludzi, dlatego pewnie zdziwią się pewnego dnia, gdy okaże się, że ich kobiety muszą chodzić w burkach. Ich kolejny podbój - tym razem ekonomiczny, także ma szanse obudzić opór wykorzystywanych nacji - to już się dzieje. Za bardzo pragną narzucać innym swoje zepsucie - to musi spotkać się ze wstrętem.

      Nie nazwałabym dojną krową, która świetnie się dorabia w naszym państwie, gdzie m.in. niemieckie firmy po prostu nie płacą podatków. Niech więc mi nikt nie mówi, że Niemcy są naszymi dobrodziejami.
      Wszystkie składki unijne (a przecież inni też płacą) szybko do Niemców wracają, bo tak zostały ustawione przez państwa założycielskie podziały budżetu.

      Usuń