środa, 27 lutego 2013

"Rok 1984"

"Takie będą rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie."

Tym razem tylko cytaty:
(szkoła.wp.pl)
"W Polsce jest ponad 33 tysiące bibliotek szkolnych oraz nieco ponad 8 tysięcy publicznych. Pomysł Boniego zakłada scalenie obu typów placówek. Wówczas zmniejszyłaby się liczba bibliotek w jednej gminie i można by zaoszczędzić po pierwsze – na ich utrzymywaniu, a po drugie – na ich zaopatrywaniu. Ministerstwo oszacowało, że wprowadzenie reformy w życie pozwoli samorządom na oszczędności rzędu 1 mld rocznie." 

A tu możemy zaprotestować i doczytać szczegóły:
http://www.stoplikwidacjibibliotek.pl/


Wszyscy którym zależy na przyszłości naszych dzieci, a co za tym idzie, przyszłości naszego kraju
proszeni są o podpisanie protestu.



6 komentarzy:

  1. ... nie, no nie, nie wierzę ... ale zdziwiona nie jestem. Od dłuższego czasu mam nieprzemijające uczucie iż nasi politycy chorują na zanik komórek mózgowych,...szkoda gadać. Protest podpiszę oczywiście. U mnie we wsi Samorząd zlikwidował naszą bibliotekę w połowie tamtego roku, przenieśli książki do biblioteki w pobliskim miasteczku oddalonym od nas o 10 km,...a dojazdu ni ma. Jak chcesz wypożyczyć coś dla siebie czy dla dziecka, (lekturę dajmy na to) to trzeba specjalny wyjazd planować...
    ... do czego to wszystko zmierza, nie ogarniam, czasem przychylam się nawet do różnych teori spiskowych,no bo jak sobie to wszystko wytłumaczyć ...,...nie ogarniam,naprawdę nie ogarniam ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie ma żadnych teorii spiskowych. Tu jest twarda walka o to, kto komu i ile wyrwie. Zaglądnij do mojego wpisu sprzed kilku dni o bananach i zasłonie dymnej.
      Mamy rozgrywkę z wynikiem 33 : 8 (tysiące bibliotek) Jak 4x mniej bibliotek ma spełnić tę samą rolę? Nawet po przejęciu księgozbiorów.
      Pewnych rzeczy po prostu robić nie wolno!!!
      Przynajmniej nie kosztem nauki dzieci. (Już i tak poziom nauczania pozostawia wiele do życzenia. Właściwie, to pikuje w dół.)
      A wystarczyłoby zwolnić mniej niż 33 tysiące urzędników administracji państwowej w całym kraju (kropla w morzu) lub wypłacić mniejsze premie w urzędach administracyjnych - zwłaszcza tym na górze - i wyszło by na to samo.

      Usuń
    2. Czytałam ten wpis,czytałam...ja go rozumię... TYLKO POJĄĆ NIJAK NIE MOGĘ ! (tej głupoty i chciwości) Oczywiście zgadzam się zamiar likwidacji bibliotek jest rzeczą której robić nie wolno,...nie wolno robić też wielu innych bardziej fundamentalnych rzeczy np. mordować w świetle prawa, ... a co do systemu nauczania mam wrażenie iż ma on tak wykształcić by te nasze dzieci myśleć same nie umiały,za słuszne uznawały to co ma być uznawane, a nie to co jest naprawde słuszne - durnymi zmanipulowanymi ludzmi przecierz łatwiej kierować

      Usuń
    3. Dziękuję za ten wpis, bo czasami mam wrażenie, że jestem nienormalna i tylko ja widzę, jak wychowuje się nas na przymułów i ewentualnie roboli. Z tym drugim gorzej, bo z miejscami pracy coraz gorzej.

      Usuń
  2. Nie mam zdania. Może więc wy macie rację.

    Szkoda jednego to korzyść drugiego. Kiedyś kupiłam 46 książek na likwidacji szkolnej biblioteki. Były za złotówkę - wracałam do domu objuczona jak wielbłąd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z perspektywy mieszczucha, może to nie mieć znaczenia. Moje dzieci bez problemu pójdą do biblioteki miejskiej. Jednak należy pamiętać, że WIĘKSZOŚĆ ludzi mieszka na wsiach i w małych miasteczkach. Sama znam rejony Jury, gdzie po zlikwidowaniu bibliotek szkolnych dzieci po lektury będą musiały jechać kilkanaście- kilkadziesiąt kilometrów. Na wsi rozrywek za wiele nie ma i likwidowanie bibliotek zuboży i tak monotonne życie. Znam biblioteki szkolne, które organizują różne akcje przybliżania literatury, sztuk teatralnych, wystawy, konkursy, zwiedzanie świata, muzeów.

      Usuń