niedziela, 24 lutego 2013

Niedziela

Poranek przywitał mnie deszczem pukającym w okna, a później już tylko woda kapiąca z dachu bębniła o parapet.
Odwilż.
W dodatku zza chmur wyszło słoneczko.
Chlapa na ulicach absolutnie mi nie przeszkadza - pod warunkiem, że nie zamarznie.
Jest przecież nieodłączną częścią roztopów, które zwiastują ocieplenie.
Szkoda tylko, że nie-dziela nie dotyczy garów i obiadu. Samo się nie dziela i rodzinę nakarmić trzeba.
Ale w świadomość wkrada się małymi kroczkami wiosenny optymizm, więc dla poprawienia humorów innym dołączam cuda tego świata:

5 komentarzy:

  1. Wiosna idzie :) a skąd wiem bo dziś poszłam narwać gałązek z choinek dla kóz i były już młode pędy :)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy przebudziłam się kilka minut po 8 i usłyszałam deszcz, to musiałam to odreagować i spałam do 11. Niestety słońce nie wyszło, a na dworze była prawdziwa chlapa. Jednak im szybciej pozbędziemy się śniegu, tym prędzej zawita wiosna! :)
    Pozdrawiam,
    Ilona

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie takze deszcz i troche szkoda, ze juz po zimie...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie tez pada i brzydko, jutro znowu do pracy, miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta brzydka, chlapa i rozmazana pogoda jest dla mnie najpiękniejszą pogodą świata - przybliża nas z każdą minutą do wiosny!

    OdpowiedzUsuń