sobota, 6 października 2012

Słowo się rzekło


Słowo się rzekło.
Skoro dzieci mają poczuć, że historia, to nie wymyślona bajka, skoro mają wiedzieć dzięki komu trwamy, trzeba im pokazać coś namacalnego, by jak niewierny Tomasz dotknęli i uwierzyli. Uwierzyli, że skoro ktoś za sprawę zginął, to musi być coś ważnego i wielkiego.


Znaleźliśmy mogiłę żołnierzy - młodych chłopaków, w większości Kolumbów, którzy stanęli w obronie swojego Domu. Niewielu znalazło się tam starszych niż dwadzieścia kilka lat. Są natomiast młodsi - harcerze, którzy wiedzieli, że poddać się nie wolno.


I mogiły tych,co służąc Polsce znaleźli śmierć na ulicach miasta.

Niektóre mogiły - bezimiennych - zaznaczono jedynie głazem,
Na innych widnieją nazwiska i daty urodzenia - różne, i daty śmierci - jednakowe:1939.
Ciągnie się tych mogił kilkadziesiąt na lewo i prawo od królewskiego orła, który czuwa teraz nad nimi - wdzięczny, za to, ż kiedyś oni byli mu wierni.
Po krótkiej opowieści zmówiliśmy modlitwę i zapaliliśmy znicze.
Biało - czerwona wstęga towarzyszy pomnikowi, (chociaż symbolicznie).
 W domu nadal rozgrzebane obszywanie koszyczka, który chwilowo pozował jako tło dla maleńkich dyń, które zajęły na kredensie miejsce ptaszków. Ptaszki wrócą znów na wiosnę, kiedy zatęsknimy za tymi prawdziwymi, które zawsze każą na siebie czekać...
Tytus rośnie i psoci. Jeszcze niedawno straszliwie drapał przy karmieniu - niezbędna była rękawiczka...
Ostatnio jakoś wysubtelniał - pije grzecznie ze schowanymi pazurkami. Czekam na dzień, gdy zacznie jeść sam. Mieszanie mleczka, podgrzewanie, wyparzanie butelki - czas mi się cofnął o kilkanaście lat ;-)
Inteligencji maluchowi nie można odmówić - już kilka razy sam odnalazł butelkę i usiłował się z niej napić pomagając sobie łapkami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz