niedziela, 10 czerwca 2012

Tort i tęcza

Dziś niedzielnie, odpoczynkowo i rodzinnie. Po miłym obiadku w towarzystwie bratanka i bratanicy (uwielbiam kiedy przy stole jest dużo ludzi), czekało nas jeszcze popołudnie w szerszym gronie rodzinnym. Dziś pierwszy raz wizytowaliśmy kuzynostwo w ich nowym domu. Jak się okazało, dla dzieci było to miejsce z atrakcjami. Dom ciekawy przez swą nowość, taras, ogród, no i piesio - jeszcze szczeniaczek, ale i  tak sympatyczny kompan dla chłopaków. A urozmaiceniem wieczoru były trzy fretki - zwinne i dające się głaskać. Uraczeni zostaliśmy wieloma smakołykami; w tym doskonałym tortem z truskawkowym kremem. Mniam! Żeby dopełnić dzisiejsze atrakcje - po oczekiwanym oberwaniu chmury - zaświeciło słońce i na niebie ukazała się wspaniała, wyraźna tęcza.
Na zdjęciach przymiarki do "farmerskich" podkładek.

Jednak szycie, jak to w niedzielę, zostało odłożone na bok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz