poniedziałek, 25 czerwca 2012

Buty

Czerwiec jest miesiącem spotkań towarzyskich, urodzin i końca roku szkolnego. Ostatni weekend minął pod znakiem kolejnych urodzin. Zakupy, pakowanie prezentu, przygotowanie wyjściowego odzienia dla całej rodziny ... W dodatku w ramach przygotowania do zakończenia roku szkolnego odbyło się mierzenie garniturów i butów moich małych panów. Jako, że upalna pogoda sprzyja odstawieniu odzieży wizytowej nawet na poważne imprezy rodzinne, a młodzież rośnie w tempie zastraszającym - zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że "nagle" spodnie zrobią się za krótkie, lub buty za małe, że o rękawach marynarek nie wspomnę. Dzięki przezorności wychwyciliśmy potrzebę zakupu bytów wizytowych starszego dżentelmena. Taki zakup to zwykle wyjazd do sąsiedniego miasteczka. Okazuje się, że duże miasta, duże sklepy i supermarkety zalewają nas ogromem towarów, z których tak naprawdę trudno wybrać coś sensownego. W mniejszym mieście mam wspaniały wybór butów i ubrań w dobrej jakości i tylko w tym wybieram - z pominięciem bezwartościowego chłamu. Dodatkowym atutem sklepów są obecni sprzedawcy, którzy doradzą, i z którymi można porozmawiać. Taki ludzki akcent w morzu "nieludzkich" i anonimowych supermarketów.

Przez ostatnie dni powstało "całe stado" serduszek (na zdjęciu jeszcze nie pozszywane.) Brakuje też  tasiemek do zawieszania, ale największa praca została wykonana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz