czwartek, 26 kwietnia 2012

Wielki wybuch

 Jeszcze tydzień temu nieśmiało kwitnąca, tuż przy ziemi, niezapominajka była rzeczą niezwykłą i wprawiającą w bezdech. Dziś, gdy patrzę za okno widzę miliony kwiatów. Po kilku deszczowych i chłodnych dniach nastąpił wybuch życia. Nie ma takiej siły, która powstrzymałaby wzrost roślin bez ich zniszczenia. Siła życia jest tak wielka, że przesuwają głazy, przebijają się przez asfalt i rozsadzają beton.

Małe niepozorne kwiatuszki na agreście podobnie jak wszystkie inne, kolorowe zwiastują nam pełne spiżarnie. Teraz tylko musimy dbać o owady - te maleńkie stworzonka, bez których nie moglibyśmy istnieć. Dlatego zanim kupimy jakiekolwiek środki chemiczne do użytku w ogrodzie, dobrze się zastanówmy komu zrobimy nimi krzywdę - w efekcie końcowym S O B I E ! Mamy tyle literatury i informacji łatwych do znalezienia, które mówią nam jak dbać o ogrody bez szkodliwych preparatów. Cierpliwym polecam jeden z moich ulubionych blogów na temat permakultury (prawy margines mojego bloga).
Z ziemi wychynęły już całkiem spore liście rabarbaru. Cierpliwie czekamy aż podrosną, ale cała rodzina ma już apetyt na wiosenne ciasto z rabarbarem.
Szycie? - kwieciste podkładki zostały ukończone i nim pomyślałam o zdjęciach znalazły nowy domek.
Na swoją kolej czeka kraciasty króliczek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz