Wszystko już było...
Kto ma chęci i cierpliwość może zajrzeć na moje wpisy z 2014, 2013 i wcześniejsze.
Bieda, beznadzieja, niskie zarobki, śmieciowe umowy, pedagogika wstydu, likwidacja jednostek wojskowych, szkół i posterunków policji, wyjeżdżanie za chlebem, rozpady rodzin... Wyprzedawanie mienia państwowego, likwidacja państwowych firm (97%!), emerytury po 67 i 65 roku życia, współpraca z rosyjskimi służbami, najdroższy w Europie gaz...
A, co ja tu będę pisać. Lista nie ma końca.
I w to wszystko, jak lemingi spadające w przepaść, ślepo władowali się ludzie młodzi.
Jak powiedziała moja koleżanka z pracy: "mnie to nie interesuje." Nie wiem, co ją interesuje.
Należy się spodziewać, że nastąpi powolny (a może szybki) demontaż Polski. A odzyskać jest trudno, lub niemożliwe.
Nie da się wyrzucić chlebka i mieć chlebek.
Ale czego się spodziewać od narodu, który ma pamięć złotej rybki...
Ach, lemingi. Jestem z pokolenia średniego, wyjechałam z Wolski w czasie rządów PiS i należę do osób, które nie mają nic przeciwko pracy w wieku 65 lat. Głosowałam za tym, aby nie-rząd dostał kopa i jestem zadowolona. Warto czasem wyjść ze swojej banieczki :)
OdpowiedzUsuń