Nowy Rok zaczął się dobrych kilka dni temu... Z myślą o tegorocznych podróżach i wycieczkach siadam do maszyny do szycia... Zachęcona pięknymi wytworami różnych zdolnych rąk szyję „woreczki podróżne”. Tu zestaw „męski”...
… a tu osobisty z dodatkowym woreczkiem dla damy – nie lubię kiedy damskie akcesoria wciskają się pomiędzy ciuchy...
… a to już woreczki uszyte na życzenie koleżanki, która pozazdrościła porządku w torbie...
Wszystkie z podszewką i kolorowymi troczkami do zawiązywania... Jakoś mi dziwnie przyjemnie, że będą podróżowały ze mną ładne woreczki zamiast dotychczasowych worków foliowych. To chyba nostalgia za „babcinymi” kuframi pełnymi koronek, jedwabiu i pięknych drobiazgów, któe czyniły codzienne życie piękniejszym.