czwartek, 18 października 2012

Nieplanowany brak prądu

Nie zawsze można zaplanować dzień.
To znaczy, zaplanować można, a potem okazuje się, że planów nie da się zrealizować.
Wczoraj zaplanowałam sobie różne prace domowe, które lubię wykonywać, gdy nie ma dzieci,
a w domu panuje spokój i "nikt się pod nogami nie pęta" (odkurzanie), albo gdy nikt mi nie przeszkadza i można słuchać muzyki (prasowanie), albo gdy w spokoju mogę zastanowić się i pomyśleć, rozkładając fragmenty pracy (szycie).
Tuż po śniadanku spotkała mnie jednak niespodzianka - brak prądu. Odczekaliśmy z mężem chwilę (takie krótkie wyłączenia się zdarzają), ale sytuacja się nie zmieniła.
Z grafika wypadło pranie, prasowanie, odkurzanie i najlepiej prace wymagające ciepłej wody (bo też grzana jest elektrycznie) i szycie.
Mogłam spokojnie wybrać się na spacer (połączony z małymi zakupami).
Dzień pogodny, piękny, prawie ciepły, uwydatnił całą urodę kolorowych drzew.
Kiedy podniosłam głowę, na tle błękitnego nieba skrzyło się czyste złoto.
Głowę trzeba zadzierać, żeby wypatrzeć te skarby między domami, bo nieliczne ogrody, tak mało kolorowe latem, teraz zrobiły się już zupełnie bezbarwne, a pod nogami tylko asfalt i beton.
Po małym śledztwie dowiedziałam się wreszcie, że koparka pracująca w pobliżu mojego domu zerwała kabel zasilający okoliczne domy i bloki, i że "trochę to potrwa". Nikt nie wiedział jak długo.
Z rozważań " co dalej" wyrwał mnie telefon córy, która zaproponowała, żeby z nią pójść na popołudniowy wykład o secesji.
Dwa razy nie trzeba było mi powtarzać. O wyznaczonej porze wsiadłam w autobus i pojechałam. To był bardzo dobry pomysł i przemiłe popołudnie.
Wróciłyśmy wieczorem zadowolone i zmęczone.
Dziś z odkurzaczem w ręku będę wspominać kształty i kolory secesyjnej sztuki w wolnych chwilach wyszukując dla córy polskie dzieła tamtego okresu, gdyż pani Profesor skupiła się jedynie na Wiedniu. A przecież artystyczny Kraków, związany wtedy  z Wiedniem także pozostawił w sztuce secesji swój ślad.
                                          (Kamienica w Łodzi)
Wyspiański, który odżegnywał się od klasyfikowania jego sztuki jako secesyjnej, a jednak ulegający wpływom nurtu:
Mehoffer
Ślewiński
 Ruszczyc
 I znany na całym świecie, z racji zaprojektowanego w 1908 roku pomnika Chopina,
Wacław Szymanowski
Pomnik zaś wymagałby opowiedzenia osobnej historii, wszak, gdy powstał pomysł jego budowy, kraj nasz nie istniał na mapie i niemożnością było uczczenie Polaka pod ruskim zaborem. Realizacji doczekał się dopiero po I Wojnie Światowej. W wolnej Polsce.




1 komentarz:

  1. Podczytuję z przyjemnością, ale tu muszę sprostować: to nie Ruszczyc, to Okuń. Edward. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń