Oglądam Wasze domy na zdjęciach, które umieszczacie w swoich blogach, przyglądam się sympatycznym psom i kotom buszującym po pokojach i zastanawiam się: jak udaje się Wam utrzymać czystość i porządek przy kudłatych współmieszkańcach ?
Mam tylko jednego psa i jednego kota, ale nie potrafię poradzić sobie z utrzymaniem w domu zadowalającej mnie czystości.
Psiunio swoim kudłatym i dorodnym obliczem brudzi mi nie tylko podłogę, co byłoby do przełknięcia, ale ocierając się o ściany zostawia z czasem na nich przyciemnione smugi, zaś w miejscach ulubionych do odpoczynku wytwarza na ścianach ciemne plamy.
Nie jest to mały pieseczek, którego potrafiłabym często kąpać. To leonberger, którego trudno nawet dokładnie namoczyć, ma tak gęsty i zbity podszerstek, który także z tego powodu pozostaje czysty.
Pies biega po ogrodzie wnosi więc na sobie kurz, piasek, ziemię. Pazurkami pod ciężarem swojego sześćdziesięciokilowego cielska wydziera lakier na schodach, a pijąc wodę z miski zalewa dokoła podłogę.
Jest domownikiem i naszym przyjacielem, trochę terapeutą naszego syna, ma więc wstęp do pokoju, w którym toczy się nasze życie, skutkiem tego są niezliczone kłaki pozostawione na dywanie.
Ręce opadają.
Do kompletu doszedł kiciuś, który nie brudzi, ale za to rozrabia zrzucając różne przedmioty z mebli i ściągając serwety ze stołów, na szczęście robi to rzadko.
Czy może nie znam jakiejś tajemnicy utrzymania czystości w domu, w którym mieszkają zwierzęta?
Jak radzicie sobie ze ścianami, dywanami i podłogami?
Może to tylko śląskie powietrze sprawia, że zwierzęta przenoszą brud do domu?
Widzę u innych, że psy mają swoje domy w jasnych wnętrzach z białymi meblami i jasnymi kanapami, często towarzyszą małym dzieciom w ich pokojach.
Mój pies nie ma wstępu na fotele i kanapy, ale i tak sieje sobą zniszczenie.
Czy ktoś zdradzi mi tajemnicę utrzymania czystych ścian?!!!
Kiedy zaczynałam pisać ten tekst z rana miałam zamiar dołączyć aktualne zdjęcia moich zwierzaków, ale muszę to zostawić na inny dzień.
Dziś mam jeszcze co robić, a i światło już robi się wieczorne.
Korzystając z wolnych mocy przerobowych Pana Męża wybraliśmy się dziś na zakupy.
Takie podstawowe.
W domu, w którym codziennie gotuje się i karmi pięć osób z czego trójkę nastolatków, a weekendy od dwu do czterech osób więcej, potrzeba ogromnych ilości jedzenia.
Nasze zakupy odbywają się więc nie w popularnych supermarketach, a w miarę możliwości w... hurtowniach.
Tym sposobem w kasie domowej pozostaje sporo pieniędzy! W przypadku jednych produktów mniej, a innych więcej. Zależy to oczywiście również z jakim sklepem będziemy ceny produktów porównywać. Dziś zaszokowało mnie porównanie ceny mąki poznańskiej (tego samego producenta) w sklepie: 2,90zł i hurtowni: 1,85zł. To ponad złotówka na kilogramie!
Przez długi czas kupowałam świeżutką i doskonałą mąkę w nowosądeckim młynie. ostatnia cena z końca roku to 2 zł.
I jak tu nie chcieć unikać kosztów przy niemal codziennym pieczeniu chleba, chałek lub bułeczek.
Zakupy zostały zrobione, a ja jak zawsze będę rozwiązywać problemy logistyczne by w chytry sposób pomieścić wszystko w naszym małym i ciasnym domku...
Hmmm:-))) Powiem tak - przy takiej czeredzie jak u mnie pedant by umarł z rozpaczy:-))) A w kwestii czystości: odkurzanie psich kudłów - codziennie, zmiana kuwety ( chociaż większość wychodzi ) - codziennie. Mycie podłogi - codziennie, malowanie ścian w newralgicznych miejscach - raz na pół roku, pranie pokrowców na kanapie i fotelu - w miarę potrzeby, zazwyczaj raz w miesiącu. No, chyba, że mi się nie chce to kłaki fruwają a ja robię NIC :-)))
OdpowiedzUsuńPozdrówki
Asia
To dla mnie spore pocieszenie. Ścianę przy schodach pod poręczą też maluję co jakiś czas. Tam gdzie to możliwe myję ściany (staram się używać farby do ścian, która daje się myć), a dywany są "odkudlane" gąbką lub szmatką, bo długaśnych kłaków odkurzacz często po prostu nie zbiera, mimo że ssie jak tornado. Czasami mam sprzątania po prostu po dziurki w nosie. Wygląda na to, że muszę się z nieustanną walką pogodzić...
OdpowiedzUsuńPrzy dwóch kudłatych psach kupiłam odkurzacz przemysłowy:-)))
OdpowiedzUsuńNooo. Tak. Odkurzacz przemysłowy to dobry pomysł. U nas jest 1 pies jasnego koloru, który okropnie kłaczył i trzeba było często odkurzać dywany i podłogę, ale dostał zapalenia gruczołów łojowych i tak wyłysiał, że teraz już nie linieje bo nie ma czym.:-(. Jeżeli chodzi o ściany to farba zmywalna, i jak u Asi, gdzie się wybrudzi, tam się maluje. A jeżeli chodzi o te szykowne zdjęcia, to mnie się wydaje, że się je robi odpicowawszy chatę do najwyższego połysku, a po zrobieniu zdjęcia wpadają psy koty i dzieci i robią totalny sajgon, którego już się NIE fotografuje.:-)))
Usuńja myslę że Agniecha ma racje, fotki robi sie na pokaz.....
OdpowiedzUsuńa u mnie nie ma dywanów, zamiatam codziennie ale i tak sa ślady mokrych łap... trudno nie jestem maniakiem sprzatania choc czasami to i mi opadaja ręce....
ale psoa miłośc i wiernośc warta jest tego....
pozdrawiam
Mam psa/ małego /i 13 kotów no i 50- tkę na karku i chory kręgosłup a porządku takiego jaki jest u moich koleżanek niestety nie mam. I trudno, pogodziłam się z tym. całe szczęście,że nie jestem pedantką. Koty i pies wylegują się na kanapie jeszcze im kołdrę z sypialni przynoszę,żeby im było wygodniej. Są dla mnie ważniejsze niż sterylna czystość w domu. Czasem się złoszczę na kłaczki sierści i odbite mokre łapy ale szybko mi przechodzi.
OdpowiedzUsuńMieszkam w blokach, mam psa Sunię rasy Labrador.Biszkopcik często wraca ze mną ze spaceru umorusany, bo uwielbia biegi .Mieszkam przy lesie i ma się gdzie wybiegać. Czyszczę ja na bieżąco chusteczkami nawilżonymi , kupuje takie jak dla niemowlaków. I oczywiście ma swoje ręczniki , które często piorę .Najgorszy okres jak jest chlapa na dworze, kiedy gubi sierść no i jak ma cieczkę. Ale to też do opanowania a już przestałam się martwić , że plamy kanapie itp. Czyszczę od czasu do czasu a kanapy mam jasno beżowe.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMy mamy teraz 6 kotów (przez dłuższy czas mieliśmy 8-9) i dwa psy (mały i duży). Nie jest zbyt czysto, bo psy robią niemal co nocy na dywan w salonie. Duży pies ma zazwyczaj paskudną biegunkę. Koty sikają, często złośliwie. Jaka rada? Trzeba po prostu wymienić meble i dywany na łatwo zmywalne, buty pochować do szaf (najlepiej wiszących), kanapy przyścielić kapami (nasze zwierzęta lubią spać na miękkim). Takie życie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń