I co z tego, że widzisz całą beznadzieję dzisiejszego dnia?
Co z tego, że widzisz marnotrawienie twoich pieniędzy?
Co z tego, że widzisz głupotę urzędnika?
Co z tego, że widzisz, że przepisy są tylko dla dobra niektórych?
Co z tego, że widzisz, jak demoralizuje się ten naród?
Co z tego, że widzisz demontaż państwa?
Co z tego, że widzisz, że odziera się nas z historii?
Co z tego, że wiesz, że specjalnie obniża się poziom nauczania?
Co z tego, że widzisz, że gospodarka dogorywa?
Co z tego, że widzisz kłamstwo na kłamstwie, którymi się nas karmi?
Co z tego, że widzisz, że "przypadkiem" giną ludzie?
Co z tego, że widzisz jak jesteś okradany i szykanowany?
Co z tego, że widzisz, że wprowadza się przepisy,
które nas wyniszczą, jak choćby dopuszczenie GMO?
Co z tego, że drżysz o jutro naszego kraju?
Co z tego, chcesz normalności i wolności?
Co z tego?
Skoro machina jest tak skonstruowana, że tu i teraz nie możesz zrobić nic.
Skoro ponad połowa ludzi zamieszkujących twoją ojczyznę nie widzi tego, co ty widzisz, i w następnych wyborach zagłosuje tak samo jak ostatnio?
Co prawda będą się dziwić dlaczego jest tak źle, skoro miało być dobrze, ale zupełnie nie zwiążą swojego działania z działaniami wybranych polityków.
Będziesz się kłócić z urzędnikiem? On i tak ma rację, bo ma swoje bardzo-ważene-przepisy, którym on "tylko" służy.
Będziesz strzelać? Do kogo?
Skoro większość tych ludzi nie zdaje sobie sprawy ze swojej głupoty i zła jakie wyrządza.
Spróbujesz przekonywać?
Chyba się jednak nie da.
Przekonać można istotę myślącą, a takiej już przekonywać nie trzeba.
Daleko mi jeszcze do tego żeby usiąść w kątku i zapłakać.
Jeszcze muszę wychować dzieci na porządnych ludzi.
Jeszcze mogę się modlić i nie poddawać.
Poczytajka na zimowy wieczór: - ostatnie zdanie podnosi na duchu, choć nie odpowiada na pytanie - "jak"?
http://wgospodarce.pl/komentarze/1303-oecd-polske-czeka-polwiecze-stagnacji-ze-zagregowanym-wzrostem-pkb-srednio-16-proc-rocznie
E tam. Nie można odpuszczać. Zawsze jest coś, co można zrobić. Uwierz w efekt motyla.
OdpowiedzUsuńNiekiedy wystarczy, że zatrzepocze skrzydełkami mały motylek - a w reakcji łańcuchowej na drugiej półkuli doprowadzi to do tornada.
Ja jestem takim motylkiem i trzepoczę ile mogę, więc i Ty możesz :)
Nie poddawaj się Aniele :)
Nie poddaję się. Jaki dałabym przykład dzieciom. Jednak kiedy patrzę na działania tych, którzy z racji stanowisk powinni się troszczyć o dobro tego kraju, a zamiast tego bezkarnie działają na jego szkodę, gdy widzę produkcję bezsensownych przepisów, które utrudniają życie - jak chociażby zakaz własnego uboju (co sama odczułaś), zakaz chowania drobiu ze względu na turystów - o czym ostatnio czytałam, kolejne utrudnienia w zdawaniu prawa jazdy, zresztą ta litania nie ma końca - mam poważne problemy z przystosowaniem się do tego świata.
OdpowiedzUsuńMotylek powiadasz? - spróbuję...
Tak - motylek. Jak będziemy trzepotać skrzydełkami to:
OdpowiedzUsuń1. zauważymy, że jest nas więcej osób podobnie myślących co sprawi, że nie będziemy czuć się tak wyobcowani i będziemy mogli sobie nawzajem dodawać otuchy i doradzać jak sobie radzić z absurdami, jakie nam fundują ci co za nas decydują o naszych losach
2. może ci, co decydują za nas o naszych losach - zaczną się z nami liczyć i uwzględniać nasze prawa i potrzeby
3. gdy się nas uzbiera większa grupa, to z tego trzepotania powstanie taki wiatr, że doprowadzi on do pożądanych przez nas zmian :)
Więc warto trzepotać :)
I truly love your blog.. Great colors & theme. Did you make
OdpowiedzUsuńthis web site yourself? Please reply back as I'm attempting to create my very own website and would like to find out where you got this from or what the theme is named. Thanks!
Also visit my web-site; cheapest payday loans
my site :: this site is useful