za reklamę poniżej, ale po prostu muszę to napisać:
- kupujcie ten sok !
Ostatni raz coś tak dobrego piłam będąc dzieckiem.
Sok bez konserwantów i bez cukru - jest słodziusieńki i nie pali po nim zgaga, jak po różnych zagranicznych wynalazkach, takich niby naturalnych.
Opakowanie jest z kartonu, a w środku woreczek foliowy z zaworkiem próżniowym, który, jak sprawdziliśmy trzyma na prawdę idealnie.
Kto ma dzieci, niech kupuje.
Jest tańszy od innych dostępnych soków. Pięć litrów niech nie przeraża, bo po otwarciu może stać 30 dni. U nas tak długo nie wytrzymał, ale przez kilka dni największych upałów nic złego się z nim nie stało. Soczek jest naturalnie mętny, tłoczony z owoców, a ze względu na słodycz idealnie się nadaje do rozcieńczania wodą źródlaną, czy mineralną.
Sprawdziłam na sobie i swojej rodzinie i polecam z czystym sumieniem.
No i producent jest polski!
Chętnie bym spróbowała , tylko Gabrysiu ,w których sklepach szukać , w sieciowych czy ze zdrową żywnością ?
OdpowiedzUsuńNo właśnie? Gdzie?
OdpowiedzUsuńNareszcie coś bez cukru!!!
Wszystkie sklepowe soki są takie słodkie!!!brrrrrrrrr
Pozdrowienia ślę
Soki robię sama, jabłkowe też, ale już ni ma... więc chętnie kupię. Tylko rzeczywiście - powiedz gdzie, bo takiego nie widzialam.
OdpowiedzUsuńUściski!
Asia
Ja kupuję w sklepie polskiej sieci "Piotr i Paweł". Myślę, że trzeba zadzwonić do producenta i zapytać do jakich sklepów sprzedają produkcję w danym regionie.
OdpowiedzUsuńWszystkie soki tłoczone w regionie Grójeckim są właśnie tak samo robione jak te soki. Można je u nas dostać w każdym sklepie praktycznie :)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam bo jest to czysty sok bez cukrów, konserwantów i jakichkolwiek dodatków :). Coraz więcej takich tłoczni owoców powstaje i nawet są tłocznie objazdowe, które przyjeżdzają do sadowników na podwórze :)
Właściwie prawie każda spółdzielnia sadownicza w moim regionie tłoczy teraz własne soki i są nawet sprzedawane w butelkach zwrotnych: sok Błędowski i Cydr są właśnie nalewane do szkła. Miłe panie to można kupić zdaje się nawet wysyłkowo.
Nareszcie nasi kochani producenci zaczęli przerabiać swoje produkty na miejscu! Myślę,że nie tylko im się bardziej biznes opłaci, ale i wszyscy pijący soki na tym skorzystają.
OdpowiedzUsuńNie mieszkam w zagłębiu sadowniczym tylko w Katowicach :-(, nie pojadę więc po taki sok, ani nie będę go zamawiać przez internet, bo mi koszty transportu zabiją opłacalność zakupu. Kupuję więc w polskim sklepie sok po 4zł z groszami za litr małmazji i jestem szczęśliwa.
Niestety innych soków tego typu jeszcze nie spotkałam, a chętnie bym spróbowała.
I ważne, że są i że także u Ciebie :) One pojawiły się w sumie może trzy lata temu a tłoczni coraz więcej. Pora teraz na tereny rolnicze i soki z warzyw.
OdpowiedzUsuńJuż "zaraziłam" tym sokiem innych...
OdpowiedzUsuń