Przygotowania i porządki zwolniły znacznie tempo.
Benedykt już czuje się lepiej, za to Franio gorączkuje.
Zupełnie nie ma apetytu. Przespał prawie cały dzień.
A najgorsze, że Archanioł czuje wszystkie kości i stawy, Dzień minął mu na spaniu.
Co za paskuda przetrwała mrozy i zaatakowała na sam koniec zimy?
Wygląda na to, że tylko ja i Kasia będziemy wieczorem brać udział w pamiątce Ostatniej Wieczerzy...
Witaj Gabrysiu :)
OdpowiedzUsuńMojego synka też dorwał wirus , cały dzień przespał , teraz muszę go poleczyć domowymi sposobami , nie wiem może coś w powietrzu siedzi .
Pozdrawiam serdecznie Ilona
Niestety tu i ówdzie coś się pojawia , jakaś wirusówka niestety...
OdpowiedzUsuńMimo wszystko zdrowiejcie i smacznego jajka Wam życzę !
Zdrowka zycze....
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Wszystkim za dobre słowa dziękuję.
OdpowiedzUsuńNajbardziej martwi mnie mąż - ma do skończenia pracę (nieskończenie grozi...) a ma gorączkę i jest ogólnie rozbity :-(
Gabrysiu, ja rozumiem obawe o prace i to, ze maz na pewno jest niezastapiony, ale z grypa nie ma zartow. "Przechodzona" grypa jest naprawde grozna i moze zakonczyc sie niebezpiecznymi dla zycia powiklaniami.
UsuńJak u mojego znajomego, ktory ma wlasna firme i MUSIAL zakonczyc pewien projekt. Skonczylo sie to dla niego zapaleniem osierdzia, pobytem w szpitalu i tabletkami do konca zycia.
Bo zycie ma sie jedno, zdrowie tez i jest ono wazniejsze od pracy, ktora trzeba wykonac.
Zdrowia Panom zycze.
Wiem, że tu nie ma żartów.
OdpowiedzUsuńJest piątek - Archanioł nadal śpi.
:-(