Gdzie się nie obróce tam w oczy rzucają się dorodne obfite korale. Jarzębiny obrodziły w tym roku wyjątkowo obficie. Aż się prosi, żeby je wykorzystać.
Można je oczywiście wrzucić do wielkiego szklanego balona i zaprząc drożdże do roboty, potem produkt przepuścić przez alembik.
Można też użyć jarzębiny do robienia dżemów. Najpierw jednak, podobnie jak i w pierwszym przypadku trzeba ją ZAMROZIĆ. Dzięki przemrożeniu (podobnie jak aronia) jarzębina pozbywa się goryczy.
Można tez później mieszać przemrożone owoce z jabłkami, śliwkami, gruszkami - co kto lubi.
Dżem z jarzębiny:
Na każdy kilogram odszypułkowanej jarzębiny kilogram obranych antonówek (bez gniazd nasiennych) i kilogram cukru.
Jarzębinę trzeba przemrozić (najmniej dobę) i krótko obgotować dwa razy zmieniając wodę. Owoce wsypujemy do syropu z cukru i wody, wkładamy pokrojone jabłka. Smażymy do przejrzystości.
Niektórzy zamiast obgotowywania proponują jedynie sparzenie i/lub moczenie przez noc w lekko osolonej, zakwaszonej wodzie.
Jarzębina ma dużo witamin i jest pomocna przy schorzeniach reumatycznych, chorobie wieńcowej i na wzmocnienie serca.
Ciekawe, czy taka obfitość owoców jest rzeczywiście zapowiedzią długiej zimy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz