Skoro już wyjęłam maszynę do szycia, bo taka była domowa potrzeba, stwierdziłam, że trzeba wykorzystać okazję. W taką pogodę mniej czasu spędzam w ogrodzie, więc pora coś znów uszyć. Tym bardziej, że mam dla kogo.
Powstały lniane woreczki z koronką, przydatne w kuchni do porządkowania przestrzeni, lub po prostu na produkty spożywcze.
Będą kompletem do wcześniej uszytych kapturków na słoiki.
Poszukując w czeluściach pudeł materiału i koronek natrafiłam na kolorowe kawałki płótna doskonale nadające się na szkolne lub przedszkolne worki.
Raz, dwa i woreczki gotowe. Latem nie zawsze jest czas na szycie, a kiedy zaczyna się rok szkolny, zawsze znajdzie się jakieś dziecko do obdarowania.
Dzięki przyjaciółce mam też też szarfy przydatne do zabawy w ciuciubabkę. To ona przypomniała mi, o zabawie starej jak świat, ale dzieci ciągle się w nią bawią w przedszkolu, albo na dziecięcych przyjęciach.
Dawno,dawno temu byłem na podobnym koncercie Czesława Niemena w Wałbrzychu:"www.youtube.com/watch?v=N_bC8Y_lyKw"
OdpowiedzUsuńNa koncercie tej pani też byłem,w Poznaniu:"www.youtube.com/watch?v=eQpS99NQQA"
-i jeszcze na wielu innych.Pozdrawiam:)))
Zawsze z przyjemnością słucham muzyki z tamtych lat. To takie piosenki, które daje się włanoustnie zaśpiewać, co też przez długo robiłam, bo od ogólniaka byłam "dziewczyną z gitarą". Teraz usiłuję nauczyć córę brzdąkać, ale ma już zupełnie inne podejście do śpiewu.
OdpowiedzUsuńKiedy dzieci były mniejsze bawiliśmy się w ciuciubabkę. To po pierwsze pierwszoklaśna zabawa na zimowe lub deszczowe dni, a po drugie rozwija u dzieci orientację przestrzenną, a przy okazji pewność siebie w działaniu.
Wydawało się, że nawet pies usiłuje się do zabawy dołączyć ;-)
Teraz w deszczowe dni czasami wołam dzieci do gier planszowych, ale tak trudno je oderwać od internetu. Coś jednak trzeba robić żeby nie zdziczały w wirtualnym świecie...
te szare są urocze...
OdpowiedzUsuńNie ma to jak prawdziwy len!
UsuńChciałabym do szycia maszynę, ale boję się że tą maszyną
OdpowiedzUsuńpalce moje biedne poszyję :D
Ładne dzieła.
A szarfy są śliczne. Zakochałam się w nich :D