Święta za pasem.
Trwają przygotowania, choć w tym roku bez szaleństw.
Dzieci zrobiły listę ciast, które trzeba koniecznie upiec. Ma
być: orzechowiec przekładany budyniem, sernik z brzoskwiniami,
makowiec z bezą na wierzchu, szarlotka i najlepiej jeszcze jakiś
tort lub biszkopt z kremem.
Rok temu, kiedy piekłam kolejne ciasto, Babcia zapytała "kto
to wszystko zje?" i patrzyła z niedowierzaniem, kiedy w drugie
święto, po południu kuchnia ziała pustką.
Nie ma co ukrywać - chłopcy są w wieku, w którym wchłania się
i marnuje każdą kalorię.
Zdążyliśmy już upiec z bratankami furę pierniczków. Było
przy tym sporo śmiechu, żartów i ogólnej wesołości w prawdziwie
przedświątecznym nastroju. Pierniczki zostały też polukrowane i
rozdzielone na porcje "dla babć, ciotek i kuzynów". Nasze
jeszcze czekają u nich, bo groziło im wczesne unicestwienie. Grudzień to nie tylko radosny czas oczekiwania na święta Bożego
Narodzenia ale i urodzin, moich i Kasi. Niewiarygodne, ale w tym roku
córcia skończyła już 18 lat! Jak wiele matek, nie potrafię
uwierzyć, że czas od jej narodzin do dorosłości minął tak
szybko. Miłym imprezom
towarzyszyły też wspomnienia; jak przed
laty, w moje urodziny obserwowaliśmy kolumnę czołgów
zmierzających do centrum miasta, a zamiast cieszyć się cudownie
sypiącym śniegiem, z niepokojem patrzeliśmy, czy na wieżyczkach
czołgów widniej orzeł, czy czerwona gwiazda.
Do tych wspomnień dołączyły się te o Dziewięciu zabitych
przez swoich braci polaków. (mała litera zamierzona) To byli nasi
znajomi, przyjaciele naszych znajomych, ciężko pracujący ludzie,
którzy nie chcieli niczego poza prawdą i zwykłym życiem.
Do dziś nie rozliczona zbrodnia, która jest konsekwencją
okrutnych lat powojennych, gdy ludzie małego ducha, a wielkiej
podłości stali się sługami narzuconego nam reżimu i nieludzkiego
ustroju. Ciągnie się za nami czas, gdy polak dręczył i torturował
Polaka, bohatera, żołnierza, który walczył o wolną Polskę.
W czas wspominania doskonale wpisał się wczorajszy, przejmujący
emocjonalnie, koncert „Podziemna Armia Powraca”. Bez lukru i
owijania w papierek, w genialnych tekstach, z równie doskonałą
muzyką, ukazujący zbrodnie naszych „wyzwolicieli” oraz
cierpienia zadawane najwartościowszym obywatelom naszego kraju przez
ludzi sprzedajnych, okrutnych, bezmyślnych – po prostu zdrajców.
Uhonorowano Żołnierzy Wyklętych ukazując w genialnie
zilustrowanych filmami pieśniach ich heroizm i cierpienie zadawane
przez braci.
Zdradzę Wam jeszcze, że dawni kaci nie zniknęli z powierzchni
ziemi. Żyją pomiędzy nami i zwykle mają się bardzo dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz