Właściwie, nie tyle "znowu". co "nadal".
Jabłuszka rosną na drzewach coraz większe i coraz słodsze.
Coraz łatwiej się je zbiera, bo mniej razy trzeba się schylić, by napełnić siatkę.
Żeby nie marnować przestrzeni w słoikach na robienie kompotów z ćwiartek jabłek, robię koncentrat - a może należy to nazwać musem? Jabłka pozbawione ogonków, pozostałości kwiatu i gniazd nasiennych, w połówkach, ze skórką (pod skórką jest tyle dobroci) wrzucam do gara, na dno nalewam niewielką ilość wody, by jabłka szybciej się przeparowały, a kiedy zmiękną, blenderem zamieniam je w jednolitą pulpę. Jeszcze tylko odrobina cynamonu i cukru (do dojrzałych nie dodaję) i przekładam gorącą breję do czystych słoików. (Uwaga - bardzo gorące!) Po zakręceniu - odstawiam. Gotowe.
Taki produkt można używać w dowolny sposób: wyjeść łyżeczką dla poprawy humoru, dodać do dowolnego produktu mącznego (ciasto, naleśniki, kromka chleba) lub po prostu paćnąć do szklanki, dopełnić wodą przegotowaną lub bąbelkową i wypić, jako najwyższej jakości, zdrowy, pozbawiony konserwantów, napój jabłkowy.
Splata nam się w życiu codzienna szarość, zwyczajność i rutyna z wydarzeniami pięknymi, niezwykłymi i wartymi zapamiętania. Jesteśmy ludźmi, którzy chodząc twrdo po ziemi czasami zaglądają ponad chmury, a czasami zahaczamy głowami o kawałek nieba. Tacy jesteśmy – Archanioły i Ludzie. A w każdym z nas tkwi potrzeba stwarzania tej odrobiny nieba koło siebie. Chcemy mieć w otoczeniu rzeczy piękne...
piątek, 25 września 2015
środa, 23 września 2015
Wstyd
czwartek, 17 września 2015
PAMIĘTAJ. To nie jest zwykła data
Należy pamiętać, kto ranił nas przez wieki, a kto dodatkowo wbił nóż w plecy... Pojęcia nie mam, kto jest autorem tego wymownego obrazu. Nie znalazłam... Ktoś wie? |
środa, 16 września 2015
Hades? - zamkniety!
W liceum, do którego uczęszcza moja córa znajdował się sklepik zwany Hadesem.
Hades znajduje się oczywiście w szkolnych podziemiach i był tam już ponad trzydzieści lat temu, kiedy i ja do tego samego liceum uczęszczałam. Już wtedy był to "lokal z tradycjami". Przez całe lata można było tam kupić coś do picia - na zimno i na gorąco, paczkowane ciastka i wafelki, ale przede wszystkim doskonałe kanapki i drożdżówki.
Teraz jednak przyszło "nowe". Po kilkudziesięciu latach funkcjonowania (podejrzewam, że może nawet od "powojnia" - przed IIWŚ w tymże budynku mieściła się szkoła żeńska) sklepik zamknięto!
Od ubiegłego roku szkoła nie ma stołówki, a w tym roku odcięto uczniów od zakupu czegokolwiek do jedzenia lub do picia. Jeżeli zapomni się śniadania z domu - ścisła dieta.
Stołówki nie ma z "baaardzo ważnej" przyczyny: dawny ogromny budynek szkoły żeńskiej przedzielono i w jednej części mieści się rzeczone liceum, a w drugim przez kilkadziesiąt lat mieściła się szkoła podstawowa, a od kilku lat gimnazjum. Była sobie też jedna stołówka obsługująca obie szkoły - wystarczyło przekroczyć oddzielające placówki drzwi, by zjeść obiad.
Niestety, dzięki nowoczesności w domu i zagrodzie i coraz mądrzejszym urzędnikom, licealiści nie mogą już korzystać z obiadów (które od zawsze są dotowane), bo nie są uczniami szkoły,w której znajduje się stołówka, nie mogą więc z dotacji korzystać = obiadów nie ma.
Tym sposobem, dzięki dbającym o dobro uczniów urzędnikom kilkadziesiąt, a może i kilkaset uczniów zostało pozbawionych dostępu do jakiegokolwiek jedzenia.
Do sklepu oczywiście wyjść nie wolno...
Hades znajduje się oczywiście w szkolnych podziemiach i był tam już ponad trzydzieści lat temu, kiedy i ja do tego samego liceum uczęszczałam. Już wtedy był to "lokal z tradycjami". Przez całe lata można było tam kupić coś do picia - na zimno i na gorąco, paczkowane ciastka i wafelki, ale przede wszystkim doskonałe kanapki i drożdżówki.
Kanapki - zakazane jako wysoce szkodliwe... |
Od ubiegłego roku szkoła nie ma stołówki, a w tym roku odcięto uczniów od zakupu czegokolwiek do jedzenia lub do picia. Jeżeli zapomni się śniadania z domu - ścisła dieta.
Stołówki nie ma z "baaardzo ważnej" przyczyny: dawny ogromny budynek szkoły żeńskiej przedzielono i w jednej części mieści się rzeczone liceum, a w drugim przez kilkadziesiąt lat mieściła się szkoła podstawowa, a od kilku lat gimnazjum. Była sobie też jedna stołówka obsługująca obie szkoły - wystarczyło przekroczyć oddzielające placówki drzwi, by zjeść obiad.
Niestety, dzięki nowoczesności w domu i zagrodzie i coraz mądrzejszym urzędnikom, licealiści nie mogą już korzystać z obiadów (które od zawsze są dotowane), bo nie są uczniami szkoły,w której znajduje się stołówka, nie mogą więc z dotacji korzystać = obiadów nie ma.
Tym sposobem, dzięki dbającym o dobro uczniów urzędnikom kilkadziesiąt, a może i kilkaset uczniów zostało pozbawionych dostępu do jakiegokolwiek jedzenia.
Do sklepu oczywiście wyjść nie wolno...
środa, 2 września 2015
Skóra na niedźwiedziu
... złoty pociąg należy się Niemcom (jako spadkobiercom właściciela składu)...
Dlaczego?
Przecież to złoto zrabowali NAZIŚCI a nie Niemcy, a naziści już nie istnieją.
Obozy koncentracyjne też były NAZISTOWSKIE, a nie niemieckie.
Dlaczego?
Przecież to złoto zrabowali NAZIŚCI a nie Niemcy, a naziści już nie istnieją.
Obozy koncentracyjne też były NAZISTOWSKIE, a nie niemieckie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)