Cóż, wygląda na to, że powstała jakaś nowa tradycja NIE rozwiązywania takich zagadek.
Wszak dziś mamy trzecią rocznicę wypadku, w którym zginęła elita polityczna Polski.
Cóż więc tam jakiś mały sportowy samolocik.
Sprawa samolotu rządowego to dla mnie majstersztyk i wzór na to jak nie udzielać czytelnych i prostych odpowiedzi.
A swoją drogą - tak jakoś mimochodem, prawie od razu, odcięto tę sprawę od nazwy KATYŃ, a przecież o to wtedy właśnie chodziło.
Kto pamięta, że przez pierwsze dni mówiliśmy: Katyń II ? - tylko media nas naprostowały...
Smutne to wszystko, gorzkie...
OdpowiedzUsuń